PolskaMiller: dla wzrostu gospodarczego zaryzykowałem karierę

Miller: dla wzrostu gospodarczego zaryzykowałem karierę

Premier Leszek Miller podkreślił w nadanym
w sobotę przez TVP wystąpieniu, że głównymi celami polityki jego
rządu było wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej i osiągnięcie
wzrostu gospodarczego, pozwalającego na skracanie dystansu do
wysoko rozwiniętych krajów Unii Europejskiej.

25.04.2004 | aktual.: 25.04.2004 10:42

Leszek Miller podkreślił, że dystans dzielący nas od obecnych członków UE nadal jest znaczny: "Nasz produkt narodowy w przeliczeniu na jednego mieszkańca to zaledwie 42% przeciętnego dochodu w krajach Piętnastki. Proszę zobaczyć, jaki to duży dystans. Musimy go skracać, musimy rozwijać się szybciej, żeby Europa nie dzieliła się na dwie części: tę bardziej zasobną i te mniej zasobną".

Ryzyko premiera

"Dla uruchomienia mechanizmu wzrostu gospodarczego zaryzykowałem całą swoją karierę. Od początku kierowania rządem swoją uwagę kierowałem nie na polityczny teatr, a właśnie na gospodarkę" - podkreślił premier. Jego zdaniem dotrzymane zostały obietnice składane przez niego dwa i pół roku temu w sejmowym expose, gdy obejmował urząd.

"Nasza gospodarka zmieniła kierunek: z pogrążania się w recesji ku wzrostowi" - powiedział szef rządu. "Wskaźniki ekonomiczne mówią, że już niebawem możemy rozwijać się najszybciej w Europie. 24-proc. przyrost produkcji to najlepszy wynik w całym piętnastoletnim okresie polskiej transformacji. Wzrost Produktu Krajowego Brutto na poziomie 6% to przedmiot podziwu wielu europejskich państw" - dodał premier.

Leszek Miller wspomniał o poprawie wyników wielu polskich firm, w tym spółek skarbu państwa, małych i średnich przedsiębiorstw, firm z kapitałem zagranicznym. "To dowód, że w gospodarce rynkowej przedsiębiorstwa mogą osiągnąć sukcesy niezależnie od formy ich własności. Trzeba im tylko stworzyć odpowiednie warunki" - dodał.

Coraz więcej nadziei

Zdaniem premiera takie warunki stworzył jego rząd, np. obniżając podatki od przedsiębiorstw. Według szefa rządu gospodarcza poprawa dotyczy także rolnictwa, jest tam "coraz więcej nadziei". "Mówiono, że obcy wykupią polską ziemię. Tymczasem kupują ją polscy rolnicy" - zauważył Miller.

Premier powiedział, że oceny opozycji, iż tak dobre wyniki to zasługa przedsiębiorców, a nie rządu, są nieprawdą. "Gdyby te słowa traktować poważnie, to by oznaczało, że za niedawnych rządów dzisiejszej opozycji przedsiębiorcy byli leniwi i dopiero teraz stali się aktywni. A jeśli gospodarka rozwija się sama, to znaczy, ze za poprzednich rządów zwijała się sama" - powiedział premier.

Szef rządu podkreślił fakt, że za jego rządów "po raz pierwszy od wielu lat spadło bezrobocie, niewiele, bo tylko o kilkadziesiąt tysięcy, ale jednak spadło". Zdaniem premiera "wszystko wskazuje na to, że to początek procesu, na który czekaliśmy, że to przełom w walce z największą polską plagą, jaką jest brak pracy. Do końca roku może przybyć nawet ćwierć miliona nowych miejsc pracy" - dodał premier.

Szkodliwe rozgrywki polityczne

Premier przestrzegł, że rozgrywki polityczne szkodzą stabilności gospodarczej. "Im więcej politycznych igrzysk, tym mniej chleba. Raz już wysoki, siedmioprocentowy wzrost gospodarczy został zmarnowany i zaprzepaszczony, a nasz rząd musiał zaczynać niemal od zera" - powiedział Miller.

Premier wspomniał też o zadaniach, które ciągle są do wykonania. "Są sprawy, które należy bezwzględnie dokończyć. Trzeba zrealizować reformę finansów państwa, uchwalić przygotowana przez rząd ustawę o wolności gospodarczej, dopilnować maksymalnego wykorzystania funduszy unijnych" - powiedział

Kończąc premier podkreślil, że "stan, w którym rząd pozostawia swoim następcom gospodarkę narodową, daje im wszelkie możliwości kontynuacji i dobrą pozycje startową. Nasz rząd po ponad dwóch latach zostawia gospodarkę w formie znacznie lepszej niż ją zastaliśmy. Tak miało być i tak jest".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)