Miliony płyną do TVP. Jest decyzja rządu i sądu ws. finansowania

W czwartek minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz poinformował, że finansowanie Telewizji Polskiej na bieżący rok jest zapewnione, a już w piątek pojawiły się odniesienia, że TVP otrzymała pierwszą, wynoszącą 220 mln zł, transzę z rezerwy budżetowej.

Gmach TVP na Woronicza w Warszawie
Gmach TVP na Woronicza w Warszawie
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkusnik

Jednocześnie sąd rejonowy w Rzeszowie wydał postanowienie ws. pieniędzy z abonamentu, których przekazania spółce próbuje zablokować szef KRRiT Maciej Świrski.

Wiadomość o wypłacie środków z budżetu przekazał pracownikom Telewizji Polskiej jej likwidator Daniel Gorgosz.

"Telewizja Polska S.A. w likwidacji właśnie otrzymała pierwszą transzę długo oczekiwanego finansowania, w wysokości 220 milionów PLN. To krok, który pozwoli nam rozwiązać kilka bieżących problemów oraz optymistyczniej spojrzeć w przyszłość. Te pieniądze w pierwszej kolejności pozwolą na częściowe uregulowanie zaległych zobowiązań i przywrócenie stabilności naszych działań. Jesteśmy w trakcie uzgadniania terminu wypłaty kolejnych transz, które pozwolą nam na stabilne funkcjonowanie Spółki. Dziękuję wszystkim za wyrozumiałość, zaangażowanie i przepraszam za wszelkie niedogodności" - czytamy w mejlu Gorgosza do załogi TVP, do którego dotarła Wirtualna Polska.

W połowie lutego Daniel Gorgosz wystąpił o przyznanie spółkom mediów publicznych 250 mln zł dotacji z rezerwy ogólnej budżetu państwa, z czego 30 mln zł ma trafić do Polskiego Radia. Wskazał, że w budżecie TVP brakuje obecnie 2,6 mld zł. Na zaistnienie tej sytuacji wpływ miało przede wszystkim nieprzyznanie w 2024 r. spółkom mediów publicznych tzw. rekompensaty abonamentowej z budżetu państwa, która przed rokiem wyniosła 2,7 mld zł.

Sąd odrzucił wniosek Świrskiego

TVP walczy jeszcze o kolejne środki finansowe z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Parę tygodni temu szef Rady Maciej Świrski wstrzymał już wypłatę dziesiątków milionów złotych z abonamentu za styczeń i luty dla mediów publicznych. Podziela opinię PiS, że po grudniowych zmianach wprowadzonych przez ministra Sienkiewicza władze spółek medialnych są nielegalne. Zdecydował, że pieniądze z abonamentu będą czekać w sądowych depozytach aż do czasu, gdy uzna władze spółek za legalne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednak koncepcja ta okazuje się niełatwa w realizacji. Bowiem w piątek, jak donosi "Gazeta Wyborcza", referendarz sądu rejonowego w Rzeszowie odrzucił wniosek Świrskiego o zezwolenie na przekazanie pieniędzy do sądowego depozytu.

Referendarz uważa, że Świrski nie mógł takiego wniosku złożyć, gdyż "nie posiada zdolności sądowej ani procesowej".

"Analiza przepisów ustrojowych oraz procesowych prowadzi do oczywistych konkluzji, zgodnie z którymi Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w Warszawie nie posiada zdolności sądowej ani procesowej, co oznacza, że z udziałem tego podmiotu (organu) nie może się toczyć się jakiekolwiek postępowanie cywilne. Skoro zatem wniosek został złożony przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w Warszawie, czyli przez podmiot (organ) w ogóle nieposiadający zdolności do bycia stroną (uczestnikiem) jakiegokolwiek postępowania cywilnego, to taki wniosek nie powinien (nie może) być merytorycznie rozpoznany i podlega odrzuceniu jako pismo złożone przez podmiot niezdolny do udziału w postępowaniu cywilnym" - napisano w postanowieniu.

Prof. Tadeusz Kowalski z KRRiT, który jako jedyny w Radzie sprzeciwiał się zablokowaniu pieniędzy z abonamentu, mówił "GW", że po tym postanowieniu środki powinny trafić prosto do spółek mediów publicznych.

Źródło: wirtualnemedia.pl/"Gazeta Wyborcza"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (155)