Milinkiewicz: sytuacja opozycji na Białorusi coraz bliższa czasom "Solidarności"
Zdaniem lidera zjednoczonych sił
opozycyjnych Alaksandra Milinkiewicza, białoruskiej opozycji
najbardziej potrzebna jest pomoc w przełamywaniu blokady
informacyjnej i wsparciu osób represjonowanych. Według niego,
sytuacja opozycji na Białorusi staje się coraz bliższa czasom
"Solidarności" w Polsce.
Doświadczenia "Solidarności" przywoływano w dyskusji o roli Polski i Europy we wspieraniu ruchów demokratycznych na Białorusi.
Milinkiewicz podkreślił, jak ważne jest dla białoruskiej opozycji poparcie Polski, także na arenie międzynarodowej. Proszę się nie cofać - apelował.
Zaznaczył, że to dzięki staraniom polskich eurodeputowanych otrzymał nagrodę im. Andrieja Sacharowa, którą odebrał we wtorek w Parlamencie Europejskim i którą traktuje jako uhonorowanie całej opozycji.
Wiceprzewodniczący PE Jacek Saryusz-Wolski wskazał, że polscy europosłowie starają się "zeuropeizować" problem Białorusi i włączyć w jego rozwiązanie instytucje europejskie. Próbujemy zaszczepić w Unii Europejskiej polskie myślenie o Białorusi - powiedział.
Ocenił, że starania te przynoszą wyniki. Wyrazem tego jest nagroda dla Milinkiewicza, istnienie delegacji ds. Białorusi, którą Polacy "wzięli w swoje ręce", czy przyjęcie już siedmiu rezolucji dotyczących tego kraju.
Saryusz-Wolski podkreślił, że PE przegłosował rozwiązanie, które umożliwi przekazywanie pomocy finansowej siłom demokratycznym. Dotychczas bowiem UE mogła to czynić wyłącznie za pośrednictwem oficjalnych struktur administracji prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Były pieniądze, ale nie było ich jak podawać. Teraz powstał nowy mechanizm, instrument finansowy. To plon naszych doświadczeń z "Solidarności" - powiedział Saryusz-Wolski.
Senator Zbigniew Romaszewski zwrócił uwagę, że problem ten dotyczy również polskiej pomocy, bo rachunkowość nie przewiduje wspierania nielegalnych organizacji.
W czasie kampanii wyborczej brakowało nam papieru, farby, internetu. Władza robi bowiem wszystko, by nie było pomocy z zagranicy ani fundacji, które mogły nas wesprzeć - mówił Milinkiewicz, wyjaśniając na co białoruska opozycja wykorzystałaby pomoc z zagranicy.
Na konieczność wsparcia ofiar represji zwracał uwagę sen. Romaszewski. Jeśli ruch ma się rozwijać, to musi być zabezpieczenie. To nie tylko kwestia bohaterstwa, lecz kwestia bytu - powiedział, odwołując się do swoich doświadczeń jako organizatora Biura Interwencji NSZZ "Solidarność".
Uczestnicy dyskusji wypowiedzieli się przeciwko sankcjom ekonomicznym wobec Białorusi. Jak ocenił Milinkiewicz, uderzą one w prostych ludzi. Poza tym przy ich wprowadzaniu należałoby mieć możliwość wyjaśnienia społeczeństwu ich sensu, a opozycja nie ma dostępu do mediów, zmonopolizowanych przez reżimową propagandę.
Konferencję "Rewolucji ciąg dalszy. Międzynarodowa solidarność w doświadczeniu polskich i białoruskich ruchów opozycyjnych" współorganizowały Fundacja Wolność i Demokracja, Biuro Informacyjne Parlamentu Europejskiego oraz dziennik "Rzeczpospolita".