ŚwiatMilicyjna "gorąca linia" sposobem na bimbrowników

Milicyjna "gorąca linia" sposobem na bimbrowników

W ramach walki z bimbrownictwem białoruska milicja utworzyła "gorące linie" telefonicznie we wszystkich sześciu miastach wojewódzkich. Działający bowiem od jesieni jeden "telefon zaufania", przyjmujący zgłoszenia o nielegalnym pędzeniu samogonu i sprzedaży nielegalnego alkoholu, okazał się bardzo skuteczny - poinformował dziennik "Respublika".

12.01.2006 21:00

Zatrucie alkoholem złej jakości było w zeszłym roku powodem śmierci 1300 mieszkańców 10-milionowej Białorusi.

Białorusini przyznają, że pędzenie bimbru to niemal tradycja narodowa, zwłaszcza na wsi. Mieszkańcy niektórych regionów otwarcie szczycą się, że ich samogon jest lepszy od każdej wódki. Podnosiły się nawet głosy, że należy zalegalizować domową produkcję alkoholu.

Na razie oficjalne zezwolenie na produkcję "oryginalnych napojów alkoholowych" otrzymały od władz ośrodki etnograficzne w celu "odrodzenia białoruskich tradycji narodowych". Wytwarzać domowe nalewki i wódki można m.in. w parku narodowym w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej oraz w skansenie Dudutki pod Mińskiem.

Szefowa firmy turystycznej z Dudutek, Waleria Klicunowa, podkreśla, że turyści zachwycają się tamtejszymi wysokoprocentowymi wyrobami. Uważa, że na Białorusi należałoby utworzyć "muzeum samogonu" i zezwolić na domową produkcję alkoholu na podstawie licencji. To w Rosji był państwowy monopol wódczany, u nas każdy majątek szlachecki miał swój browar. I nasz samogon cieszył się wielką sławą - przypomina.

Przeciwna takim pomysłom jest milicja. Szef wydziału profilaktyki w MSW Dmitrij Firago wskazuje na coraz poważniejszy problem alkoholizmu. W zeszłym roku w białoruskich "żłobkach" wylądowało ponad 64 tys. pijanych, w wypadkach spowodowanych po spożyciu alkoholu zginęło 4,5 tys. ludzi, a liczba alkoholików sięgnęła 140 tys.

Bożena Kuzawińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)