Milicja pobiła dwóch dziennikarzy w Inguszetii
Milicja pobiła dwóch dziennikarzy
relacjonujących sobotni protest w Nazraniu w rosyjskiej Inguszetii
- podał jeden z poszkodowanych.
Niezależny dziennikarz Sajd-Chusejn Carnajew powiedział, że on sam i jego kolega Mustafa Kurkijew z gazeta "Żyzn" zostali najpierw zatrzymani, a potem pobici przez milicję.
W stolicy Inguszetii w sobotę doszło do poważnych starć kilkuset demonstrantów z milicją. Siły bezpieczeństwa użyły broni palnej, strzelając ponad głowami tłumu, bijąc ludzi i wpychając ich do milicyjnych samochodów. Pokazem siły funkcjonariusze odpowiedzieli na kamienie i butelki z benzyną, jakimi obrzucili ich demonstranci.
Według Kazbeka Iliasowa, jednego z organizatorów protestu, zatrzymano 35 osób.
O pobiciu Carnajewa i Kurkijewa poinformował również w radiu Echo Moskwy Aleksandr Czerkasow z "Memoriału" - organizacji pozarządowej dokumentującej zbrodnie komunistyczne.
Milicja w Nazraniu odmówiła skomentowania tych doniesień.
W Nazraniu od tygodni utrzymuje się napięcie, związane z wystąpieniami opozycji przeciwko władzom tej republiki, oskarżanym o niekompetencję i korupcję oraz obarczanym odpowiedzialnością za falę przemocy i porwań. W piątek milicja przeprowadziła zakrojoną na szeroką skalę operację bezpieczeństwa, by nie dopuścić do demonstracji zapowiadanej na sobotę przez opozycję i zakazanej przez władze.