"Migalski działał na rzecz własnej kariery"
Marek Migalski działał na rzecz własnej kariery, a nie na rzecz własnego środowiska politycznego - tak decyzję Komitetu Politycznego PiS o wykluczeniu Migalskiego z delegacji partii w PE skomentował szef klubu Mariusz Błaszczak.
02.09.2010 | aktual.: 02.09.2010 16:52
Komitet Polityczny PiS zdecydował o wykluczeniu Migalskiego z delegacji PiS w Parlamencie Europejskim na wniosek członków jej prezydium: Ryszarda Legutki i Tomasza Poręby.
Mariusz Błaszczak podkreślał, że decyzja o wykluczeniu Migalskiego to konsekwencja jego działania "skierowanego na rzecz własnej kariery, a nie na rzecz PiS".
- Uważamy, że działanie polityczne jest działaniem zespołowym, a działanie na własną rzecz nie może być ważniejsze niż funkcjonowanie partii politycznej - oświadczył.
Decyzja Komitetu Politycznego PiS ma związek z listem otwartym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, jaki Migalski opublikował pod koniec sierpnia na swoim blogu. W liście skrytykował Kaczyńskiego m.in. za niskie notowania partii.
Odnosząc się do listu Błaszczak podkreślał, że miejsce na dyskusję jest w każdej profesjonalnej partii politycznej, ale powinna mieć ona "charakter wewnętrzny". - Jeżeli takie rozmowy podejmowane są na zewnątrz, to może jest efekt dla tego, kto te teorie wygłasza, ale z reguły jest niekorzystny dla środowiska politycznego, w którym funkcjonuje - mówił poseł.
Według niego, list Migalskiego "jest dowodem na pewną miałkość intelektualną". - Jeżeli pan Marek Migalski jedynie podtrzymuje tezy, które można było przeczytać w komentarzach - zaznaczył.
Błaszczak podkreślił, że linia kampanii wyborczej przyjęta przez PiS w ostatnich wyborach prezydenckich nie była doskonała.
Na czele kampanii Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich stała Joanna Kluzik-Rostkowska, rzecznikiem sztabu był Paweł Poncyljusz, a w sztabie pracowała również Elżbieta Jakubiak. Marek Migalski był jedną z osób prowadzących wieczór wyborczy kandydata PiS.
Szef klubu PiS był pytany, czy zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec posłów PiS Elżbiety Jakubiak i Pawła Poncyljusza, którzy zgadzają się z niektórymi tezami sformułowanymi w liście Migalskiego odpowiedział: "Czwarta fala powodzi, to jest problem, brak pieniędzy w ZUS-ie na wypłaty rent i emerytur w listopadzie i grudniu".
- W ocenie Komitetu Politycznego Marek Migalski działał w większym stopniu na własną rzecz, na rzecz własnej kariery, popularności własnego blogu niż na rzecz zespołu, w którym powinien pracować - uważa Błaszczak.