Mieszkaniec Berlina zamordował żonę, bo była "diabłem"
Twoja żona jest diabłem - tak twierdziły głosy w głowie mieszkańca berlińskiej dzielnicy Kreuzberg. On sam sądził, że jest Jezusem. Postanowił więc się "diabelskiej żony" pozbyć. Najpierw zadźgał ją nożem, a następnie odciął głowę i wyrzucił ją na podwórze - wszystko to na oczach szóstki wspólnych dzieci. Berliński sąd uznał, iż mężczyzna jest chory psychicznie i resztę życia powinien spędzić w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - informuje bild.de.
14.12.2012 | aktual.: 14.12.2012 14:16
Do tragedii doszło w czerwcu tego roku w Berlinie. 32-letni Orhan S. został zatrzymany na miejscu zbrodni. Przyznał się od razu, ale stwierdził, że musiał zabić żonę i niczego nie żałuje, bo "była diabłem" - informuje dziennik "Die Welt". Jednak zdaniem sąsiadów 30-letnia Semanur S. zginęła, ponieważ odkryła, iż jej mąż od lat prowadzi podwójne życie - ma inną żonę, a z nią dwójkę dzieci. Małżonkowie często i głośno się kłócili. Semanur prawdopodobnie postanowiła odejść od męża, z którym była związana od 14 lat, ale najwyraźniej nie była szczęśliwa. Mąż nie tylko ją zdradzał, ale także często bił i poniżał.
Ich ostatnia kłótnia skończyła się tragicznie. Świadkami brutalnego morderstwa były dzieci pary - najmłodsze miało kilkanaście miesięcy, najstarsze 13 lat - oraz sąsiedzi. Do zabójstwa doszło na tarasie. Sąsiedzi zeznali, iż widzieli kłótnię, Orhana S., który demonstracyjnie ostrzył nóż, a następnie zadźgał nim żonę, odciął jej głowę i wyrzucił na podwórze.
Orhan S. przed sądem powtórzył to, co zeznał tuż po zatrzymaniu: słyszał głosy, które mówiły mu, że żona jest "diabłem", a on sam Jezusem. Zeznał, że kazały mu ją zabić i odciąć głowę - informuje dziennik "Tagesspiegel".
Berliński sąd po wysłuchaniu opinii biegłych psychiatrów oraz zeznań samego Orhana S. stwierdził, że mężczyzna jest chory psychicznie, niepoczytalny i nie można go sądzić. Powinien natomiast resztę życia spędzić w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.