Mieszkańcy zamkniętego budynku: dokąd mamy pójść?
63 rodziny wynajmują mieszkania w Lubartowie w woj. lubelskim w budynku, który nadzór budowlany uznał za nie nadający się do zamieszkania. Do piątku mają go opuścić, ale nie
zamierzają tego zrobić. Zarządca budynku, syndyk masy upadłościowej po fabryce okien,
odwoła się od decyzji nadzoru budowlanego.
Z mieszkańcami spotkali się burmistrz Lubartowa Jerzy Zwoliński i zarządca budynku. - Trwa postępowanie administracyjne w tej sprawie - powiedział dziennikarzom Zwoliński. Syndyk nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Mediów nie wpuszczono na
spotkanie.
22.04.2009 | aktual.: 22.04.2009 21:26
Decyzja nadzoru budowlanego, zakazująca użytkowania dawnego biurowca i hotelu robotniczego przy ul. Lubelskiej dla celów mieszkalnych, to skutek kontroli, którą przeprowadzono po tragicznym pożarze w Kamieniu Pomorskim.
Konstrukcja budynku w Lubartowie jest podobna do tego, który spłonął w Kamieniu Pomorskim. Ma on ponad 20 metrów wysokości, nie ma podpiwniczenia. W znacznej części zbudowany jest z płyt złożonych z drewna, azbestu i styropianu lub płyt kartonowo-gipsowych.
Zarządzający budynkiem syndyk masy upadłościowej na skutek decyzji nadzoru dał lokatorom pięć dni na opuszczenie budynku. Termin upływa w piątek. Mieszkańcy - łącznie około 180 osób - nie zamierzają się wyprowadzać.
- Nie mam dokąd - powiedziała jedna z lokatorek. - Lubartów to małe miasteczko, to niemożliwe, by znaleźć tutaj w szybkim czasie lokum dla ponad 60 rodzin - dodała inna.
Już w listopadzie ub. roku kontrola budynku przeprowadzona przez straż pożarną wykazała nieprawidłowości dotyczące niedostatecznych dróg ewakuacyjnych i braku zabezpieczeń przeciwpożarowych.
- Stwierdzono, że występują uchybienia stanowiące podstawę do uznania tego budynku za zagrażający życiu i zdrowiu osób tam przebywających - powiedział rzecznik prasowy lubartowskiej straży pożarnej Jarosław Maluga.
Według burmistrza to syndyk powinien zapewnić mieszkańcom lokale zastępcze. - To jest przedsięwzięcie komercyjne. Miasto nie jest właścicielem tego budynku. Lokatorzy płacą od 300 do 700 zł za mieszkania - powiedział Zwoliński.
Jak zaznaczył, większość mieszkających tam osób, "nie kwalifikuje się jako lokatorzy lokali socjalnych", a poza tym miasto nie ma wystarczającej liczby takich lokali. - Budujemy 19 mieszkań socjalnych. W kolejce czeka około 80 osób - dodał.
Jego zdaniem budynek po przeprowadzeniu odpowiednich remontów można przystosowywać tak, aby spełniał wymogi bezpieczeństwa. Jednak - jak relacjonował burmistrz - syndyk na spotkaniu z mieszkańcami powiedziała, że na pokrycie kosztów tego przedsięwzięcia nie ma pieniędzy.
Budynek przy ul. Lubelskiej w Lubartowie to dawny hotel robotniczy i biurowiec upadłych w latach 90. zakładów Unitra, produkujących magnetofony i radiomagnetofony. Od tamtej pory nieruchomość kilka razy zmieniała właściciela. Obecnie zarządza nią syndyk masy upadłościowej fabryki okien Ferno.
Kontrole budynków socjalnych w całym kraju na zlecenie ministerstw: SWiA oraz infrastruktury rozpoczęły się po tragicznym pożarze hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim, do którego doszło w połowie kwietnia. Zginęło w nim 21 osób, a 21 zostało rannych.