Mieszkańcy sami wybudowali drogę i szatnię na stadionie
Rząsiny, dużą wieś w powiecie lwóweckim, w gminie Gryfów Śląski, zamieszkuje 505 osób. Mieszkańcy są bardzo aktywni społecznie.
16.06.2010 | aktual.: 16.06.2010 11:07
Angażują się w różne prace na rzecz całej wsi. Wspólnymi siłami wybudowali szatnię na stadionie, wyremontowali dom przedpogrzebowy, prawie kilometrowej długości mur cmentarny, wnętrze kościoła, utworzyli miejsce widokowe w ruinach zamku Podskale. Mieszkańcy całej parafii (proboszczem jest Stanisław Bakes), w której skład wchodzi również Ubocze, Gradówek i Wolbromów, wspólnie wyremontowali plebanię. A teraz młodzież odnawia sobie pomieszczenia przy świetlicy wiejskiej.
Mieszkańcy przez siedem lat zbierali pieniądze na budowę wodociągu we wsi, podcinają drzewa na cmentarzu i od 13 lat pomagają przy organizacji biegu "Powitanie wiosny". Ten ogólnopolski bieg zainicjował Przemek Chorzępa. Zawody miały pierwszą edycję w 1998 roku, a w tym roku bieg odbył się 1 kwietnia.
- Z Rząsin pochodzi dwóch mistrzów Polski w biegach: Kamil Askuntowicz i Paweł Kaczmar - mówi Przemek, który trenował chłopaków. We wsi jest też szkoła podstawowa, którą kieruje Teresa Cierlik. Mają też filię gminnej biblioteki i dwie remizy strażackie. Ochotnicza Straż Pożarna, do której należy 24 mieszkańców wioski, działa dość prężnie. Pożarnicy dbają nie tylko o remizy, ale i o wóz gaśniczy. Jak tylko coś zaczyna szwankować, biorą się za naprawę. Starają się, aby w razie pożaru w każdej chwili mogli wyjechać. Są tu także trzy sklepy spożywcze.
W wiosce od 30 lat działa, znany w całym kraju, Zespół Ludowy "Rząsinianki", który bierze udział w wielu przeglądach. Należy do niego kilkanaście pań w różnym wieku. Najstarsze mają nawet powyżej 70 lat. W Rząsinach działają dwie drużyny harcerstwa katolickiego z komendantką Anną Mikos na czele.
Dziś we wsi jest 150 budynków, choć kiedyś było ich 250. Najstarsza wzmianka historyczna dotycząca Rząsin pochodzi z 1305 roku. Wieś nazywała się Welkersdorf i przechodziła z rąk rodu von Talkenberg przez ręce Hochbergów do rosyjskiego feldmarszałka, ks. Iwana Dybi-cza Zabałkańskiego. Wtedy pracowały tu dwa młyny wodne i jeden do mielenia kory dębowej, kamieniołom wapieni, browar, wiatrak i 9 gospód. W latach 1945-1947 wieś nosiła nazwę Wilcza Góra.
Andrzej Midek: jestem sołtysem już trzecią kadencję. Ludzie są przyjaźnie nastawieni do swoich sąsiadów. Wspólnymi siłami sporo już zrobiliśmy. Chodzi tu o mniejsze remonty, przygotowywanie imprez okolicznościowych, dbanie o nasz kościół. Mieszkańcy zadowoleni są zwłaszcza z remontu drogi przebiegającej przez wieś. Cała ma długość 4,5 km i już ponad połowa jest gotowa.
Franciszek Michalski: mam 50 lat i w Rząsinach żyję prawie od urodzenia. Rodzice byli repatriantami z byłej Jugosławii. Mieszkam praktycznie na końcu wsi, więc do mojego domu nie dochodzi nawet droga asfaltowa. Jest tylko szutrowa i dojechać tam bardzo ciężko. Mogę powiedzieć, że władze cywilne o nas zapomniały, jednak kościelne pamiętają. Pod moim domem często przebiega trasa procesji.
Przeczytaj więcej w serwisie NaszeMiasto.pl