Mieszkańcy gminy Ełk wznowili protest
Mieszkańcy gminy Ełk, którzy sprzeciwiają się
poszerzeniu terenu miasta Ełk kosztem terenów ich gminy, w
poniedziałek rano powrócili do urzędu. Będą go zajmować do czasu
podjęcia decyzji w ich sprawie przez Radę Ministrów.
Jak poinformował wójt gminy Ełk Antoni Polkowski, w poniedziałek rano w jego gabinecie pojawiło się kilku mieszkańców. Więcej ludzi pojawi się o godz. 15, by nie paraliżować teraz pracy urzędu. Będziemy siedzieć w urzędzie przez całą noc - zapowiedział wójt. Jednocześnie zapewnił, że okupujący urząd nie podejmą ponownie protestu głodowego.
Kilkudziesięciu mieszkańców gminy Ełk w ubiegłym tygodniu prowadziło protest głodowy sprzeciwiając się w ten sposób zmniejszeniu powierzchni gminy. W wyniku głodówki kilka osób zasłabło, a wójt Polkowski trafił na kilka dni do szpitala. Protest głodowy został zawieszony w ubiegłą sobotę rano.
Miasto Ełk chce poszerzyć swoje granice administracyjne o 2 tys. hektarów otaczającej go pierścieniem gminy Ełk argumentując, że brakuje mu terenów pod budownictwo i inwestycje. Gmina sprzeciwia się temu podnosząc, że znacznie uszczupli to jej dochody, poza tym mieszkający na podełckich wsiach rolnicy obawiają się utraty dopłat.
Wniosek miasta Ełk o poszerzenie granic negatywnie zaopiniowała rada gminy Ełk i wojewoda warmińsko-mazurski. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć Rada Ministrów na wtorkowym posiedzeniu.