Mieszane uczucia Polaków ws. wyniku wyborów parlamentarnych
Wyniki wyborów parlamentarnych Polacy przyjęli z mieszanymi uczuciami. Najczęstszym odczuciem była nadzieja - wyrażało ją 32% badanych (o 14 pkt. proc. mniej niż po poprzednich wyborach w 2001 r. i o 6 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) - wynika z sondażu CBOS.
16.11.2005 | aktual.: 16.11.2005 13:48
Z zadowoleniem przyjęło wynik wyborów 12% (o 12 pkt. proc. mniej niż w 2001 i 1997 r.), a 4% określało swoje powyborcze odczucia jako radość (tyle samo co w 2001 r., o 4 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.).
Niewiele rzadziej niż nadzieję wskazywano obojętność - to odczucie 28% ankietowanych (o 3 pkt. proc. więcej niż w 2001 r. i o 6 pkt. proc. więcej niż w 1997 r.). 23% respondentów przyjęło wynik wyborów z obawą (o 8 pkt. proc. więcej niż w 2001 r. i o 2 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.), znacznie rzadziej deklarowano rozczarowanie (12%; o 1 pkt. proc. więcej niż w 2001 i 1997 r.) oraz zniechęcenie (9%; o 1 pkt. proc. więcej niż w 2001 r., o 2 pkt. proc. więcej niż w 1997 r).
Mimo innego zwycięzcy niż zapowiadały to przedwyborcze sondaże, wynik wyborów nie okazał się dla Polaków dużą niespodzianką - z zaskoczeniem przyjął go co jedenasty badany (9%; o 4 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 7 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.).
Blisko dwie piąte badanych (37 proc.) oczekuje, że nowy Sejm będzie lepszy od poprzedniego (o 11 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 1 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.).
Niemal tyle samo (36%; o 11 pkt. proc. więcej niż w 2001 r. i o 14 pkt. proc. więcej niż w 1997 r.) jest zdania, że nowy Sejm nie będzie się różnił od poprzedniego, a tylko 8% respondentów (tyle samo co w 2001 r., o 7 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) obawia się, że będzie od niego gorszy. Co piąty ankietowany (19%; tyle samo co w 2001 r, o 7 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) nie ma zdania w tej sprawie.
Co najmniej dwie piąte ankietowanych jest zdania, że w różnych wymiarach ocen nowy Sejm będzie się prezentował lepiej niż poprzedni. Uważają oni, że nowy Sejm w stosunku do poprzednika będzie skuteczniej kontrolował rząd (44%; o 15 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 3 pkt. proc. mniej niz w 1997 r.), podejmował bardziej trafne decyzje (43%; o 13 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 1 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.), działał sprawniej i skuteczniej (41%; o 16 pkt. proc. mniej niz w 2001 r. i o 3 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.). Respondenci sądzą także, że Sejm V kadencji będzie się cieszył większym autorytetem społecznym (40%; o 14 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i 6 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) i będzie lepiej reprezentował interesy społeczeństwa niż Sejm IV kadencji (40%; o 12 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 8 pkt. proc. mniej niż w 1997 r).
Co czwarty ankietowany uważa, że w nowym Sejmie będzie mniej sporów i konfliktów niż w poprzednim (25%; o 17 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 5 pkt. proc. więcej niż w 1997 r.). Niemal tyle samo (24%; o 5 pkt. proc. więcej niż w 2001 r. i o 22 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) oczekuje, że będzie ich więcej. Jednak najwięcej osób (35%, o 8 pkt. proc. więcej niż w 2001 r. i o 12 pkt. proc. więcej niż w 1997 r.) jest zdania, że pod tym względem Sejm V kadencji nie będzie się różnił od poprzedniego.
Prawie jedna czwarta Polaków (23%; o 11 pkt. proc. więcej niż w 2001 r. i o 13 pkt. proc. więcej niż w 1997 r.) uważa, że w Sejmie V kadencji w ogóle nie są reprezentowane ich poglądy. To najwyższy odsetek od 1993 r.
Ponad połowa ankietowanych (52%; o 5 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 8 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) ma poczucie, że ich poglądy są w nowym parlamencie reprezentowane, lecz tylko przez niektórych posłów. Co ósmy respondent (13%; o 5 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 4 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) jest przekonany, że jego poglądy wyraża większość parlamentarzystów.
Polacy nie mają jasno sprecyzowanej opinii, o czyje interesy przede wszystkim będą dbać posłowie w nowym Sejmie. Ponad jedna czwarta badanych (28%, o 4 pkt. proc. więcej niż w 2001 r. i o 9 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) jest zdania, że będą troszczyć się głównie o interesy swoich partii politycznych. Niespełna jedna czwarta (23%, o 8 pkt. proc. więcej niż w 2001 r. i o 5 pkt. proc. więcej niż w 1997 r.) uważa, że na pierwszym miejscu posłowie będą mieli swoje osobiste interesy.
Co szósty ankietowany (17%; o 7 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 2 pkt. proc. więcej niż w 1997 r.) sądzi jednak, że posłowie będą mieli na względzie przede wszystkim interesy wszystkich Polaków. 8% (o 7 pkt. proc. mniej niż w 2001 r. i o 3 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) uważa, że posłowie będą reprezentantami przede wszystkim interesów swoich wyborców, a 6% (tyle samo, co w 2001 r. i o 1 pkt. proc. mniej niż w 1997 r.) - że interesów mieszkańców regionów, z których zostali wybrani. Także 6% badanych (o 1 pkt. proc. więcej niż w 2001 r i o 2 pkt. proc. więcej niż w 1997 r.) sądzi, że przede wszystkim posłowie będą się musieli odwdzięczyć tym, którzy finansowali ich kampanię wyborczą.