Miesięcznica smoleńska. Jarosław Kaczyński: idziemy do przodu
Jarosław Kaczyński oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości uczestniczyli w nabożeństwie w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Później "Marsz pamięci" przeszedł przed Pałac Prezydencki, gdzie przemówienie wygłosił prezes PiS. Obywatele RP zorganizowali kontrmanifestację, ale cała trasa marszu ogrodzona była barierkami.
Część kontrmanifestantów chce przejść na ul. Wilczą przed komendę policji, gdzie mieli zostać przewiezieni zatrzymani w okolicach Krakowskiego Przedmieścia.
- Za wcześnie mówić, czy ktoś jest zatrzymany. Prowadzimy czynności na miejscu, inne będą kontynuowane w komisariatach - powiedział WP kom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy stołecznej policji. Dodał, że nie może w tej chwili podać liczy osób, które zostały wylegitymowane.
- Nie zamierzamy przestać protestować. Będziemy za miesiąc. Rodząca się dykatura próbuje usunąć nas z ulic. Straszą nas mandatami, bo się boją. Ludzie pamiętają stan wojenny i te obrazki ich przerażają - powiedział naszej reporterce jeden z kontrmanifestantów. Z podanych przez niego informacji wynika, że policjanci wylegitymowali co najmniej 20 osób.
"Zdejmij mundur" - skandują zebrani wokół policyjnych samochodów. Wśród zebranych jest były lider KOD-u Mateusz Kijowski.
"Wstyd i hańba". "Niech się boją" - krzyczą uczestnicy kontrmanifestacji na widok policjantów, którzy legitymują członków "Solidarni w akcji".
Powiązane tematy:
Zebrani na miesięcznicy rozchodzą się, ale policjanci chcą legitymować uczestników kontrmanifestacji. Działacze Obywateli RP w odpowiedzi poprosili funkcjonariuszy o pokazanie legitymacji, ale ci odmówili.
Prezes PiS zwrócił uwagę, że Marsz Pamięci przeszedł w ciszy i wydawało się, że "to może zapowiedź jakiejś dobrej zmiany, na którą liczymy, której chcemy". (Fot. WP/Karolina Rogaska)
Przed Pałacem Prezydenckim prezes PiS wyraził nadzieję, że niedługo staną pomniki upamiętniające ofiary katastrofy. Jak mówił, coraz bliżej też do prawdy o katastrofie.
- Słyszymy coraz to nowe komunikaty i na pewno w tym momencie, w którym staną pomniki, a wierzę, że to będzie w 8. rocznicę tragedii, usłyszymy też tą ostateczną odpowiedź, niezależnie od tego, jaka ona będzie - podkreślił.
Dodał, że "wtedy - tak to się składa po 96 marszach, a ofiar było przecież 96 - będziemy mogli powiedzieć kończymy". - Kończymy, bo zwyciężyliśmy, ale póki nie zwyciężymy, to nie skończymy i nikt nie zdoła nam w tym przeszkodzić - zaznaczył Kaczyński. (Fot. WP/Karolina Rogaska)
Organizatorzy "Marszu pamięci" podziękowali zebranym i zaprosili wszystkich na kolejną miesięcznicę 10 września.
Po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego zebrani odmówili wspólną modlitwę w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.
– Dziękuję państwu, którzy mnie tutaj witacie, ale także tamtych, którzy tak krzyczą, bo to docenienie. Bo dzisiaj była cisza. Były różne napisy, ale szliśmy w ciszy i wydawało się, żę to może zapowiedź jakiejś dobrej zmiany, na którą liczymy, której chcemy, bo to nie my chcemy dzielić Polaków. To nie my chcemy odbierać komuś prawo do demonstracji, modlitwy, do obchodzenia swoich świąt, do czczenia tych, którzy na to uczczenie zasługują. Powtarzam: my tego nie odmawiamy. To inni próbują zorganizować nasz kraj tak, by jedna jego część miała prawa, a inna – większa, dużo większa – praw mnie miała. I to się nie uda. Nasze cele, te, które sobie postawiliśmy, rozpoczynając przeszło 7 lat temu te marsze, zostaną zrealizowane – mówił Jarosław Kaczyński na Krakowskim Przedmieściu.
- Prawda o katastrofie smoleńskiej jest coraz bliżej - zaznaczył Kaczyński.
_ To nie my chcemy dzielić Polaków i odbierać innym prawo do demonstracji, do modlitwy - mówił lider Prawa i Sprawiedliwości.
- Mam nadzieję, że w 96. miesięcznicę, która będzie 8. rocznicą katastriofy, będą pomniki i prawda choćby najgorsza - mówił Kaczyński.
- Idziemy do przodu. Polska musi odzyskać godność, a ta kompromitacja, o której codziennie słyszymy musi zostać wymazana - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim.
Z kolei przy barierkach u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i ulicy Karowej, nieopodal Pałacu Prezydenckiego, przed którym co miesiąc przemówienie wygłasza prezes PiS, ustawiono transparent z napisem: "granica Polski, dalej PiSland". Zbierane są podpisy w sprawie delegalizacji ONR i dotyczące inicjatywy "Ratujmy Kobiety". Powiewają flagi stowarzyszenia Obywateli Solidarnych w Akcji i partii Zielonych.
Powiązane tematy:
Lider Obywateli RP Paweł Kasprzak apelował do kontrmanifestantów, by nie zakłócali przemarszu uczestników miesięcznicy, szczególnie podczas modlitwy. - Kiedy lud smoleński modli się zróbmy wszystko, by okazać respekt dla ich konstytucyjnych praw - mówił. Apelował o "unikanie jakichkolwiek form agresji, również słownych".
Wśród kontrmanifestujących jest były lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski.
Powiązane tematy:
Uczestnicy marszu przechodzą z warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela przez Plac Zamkowy i Krakowskim Przedmieściem do Pałacu Prezydenckiego. Na czele marszu niesiony jest transparent z napisem "Smoleńsk - pamiętamy". Powiewają biało-czerwone flagi.
W marszu idą m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, minister obrony Antoni Macierewicz, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki oraz przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
Cała trasa przemarszu odgrodzona jest barierkami, wzdłuż trasy stoją policjanci.
Reporter Polskiego Radia informuje, że policjaci zatrzymali osobę, która próbowała przedostać się przez kordon oddzielający uczestników demonstracji od trasy marszu.