PolskaMiejscowi mówili, że to stare kościelisko. Badaczka cmentarzysk odkryła sensację

Miejscowi mówili, że to stare kościelisko. Badaczka cmentarzysk odkryła sensację

W gliniastej mokrej ziemi leży ponad 200 osób, a niektóre czaszki mają dziury po kulach. Spoczął tu też zakonnik z krucyfiksem, żołnierz armii Napoleona, obok leżą chrześcijanie, ale też poganie, trzymający w dłoniach srebrne denary na opłacenie Charonowi podróży w zaświaty. Część pochówków to szczątki ludzi złożonych tu aż 3 tysiące lat temu.

Niedaleko Sandomierza odkryto nekropolię z pochówkami sprzed 3500 lat.
Niedaleko Sandomierza odkryto nekropolię z pochówkami sprzed 3500 lat.
Źródło zdjęć: © Arkadia Firma Archeologiczna | Katarzyna Oleszek
Tomasz Molga

Taki obraz ukazał się Katarzynie Oleszek, kiedy koło wsi Trześń w woj. podkarpackim rozpoczęła badania archeologiczne. Trzy miesiące temu, podczas podwyższania wałów przeciwpowodziowych przy dopływie Wisły, koparka odkryła pierwsze kości.

Na około 70 metrach kwadratowych odkryto pochówki 200 osób. Z racji potocznej nazwy "stare kościelisko" sądzono, że w tym miejscu może znajdować się stary parafialny cmentarz. Nowe ślady wskazują na olbrzymią i bardzo starą nekropolię.

- To najbardziej zadziwiające cmentarzysko, jakie spotkałam w swojej karierze. Są tu pochówki pradziejowe, z czasów kultury łużyckiej, następnie wczesnego średniowiecza, z XVII wieku oraz z początków XX wieku. To, co odkryliśmy, wskazuje, że to tylko mały fragment znacznie większej nekropolii - mówi WP Katarzyna Oleszek, archeolog z Rzeszowa, która pracowała przy kilkunastu podobnych cmentarzyskach.

- Byłoby fascynujące ustalić losy pochowanych tu osób. Jak żyli, kiedy zmarli, dlaczego pochowano ich jednym miejscu. Obok siebie leżą chrześcijanie, którzy na piersiach czy w dłoniach trzymali medaliki lub krzyże. Ale są zmarli z tej samej epoki, którzy mieli przy sobie monety, srebrne denary. To pokazuje, jak w tej społeczności przenikały się tradycja chrześcijańska i wierzenia pogańskie, że Charonowi należy zapłacić za podróż w zaświaty - dodaje archeolog.

"Nazywano mnie nawet cmentarną hieną"

Nie wszystkim miejscowym mieszkańcom podoba się odkrycie szczątków i ich ekshumacja. Niedawno ktoś odwiedził miejsce prac i ze znalezionych cegieł ułożył pentagram uważany za symbol Szatana.

- Wielokrotnie nazywano mnie nawet hieną cmentarną, zarzucano profanację grobów, naruszanie spokoju zmarłych. Rozumiem te uczucia, ale staram się tłumaczyć, że nasze prace to nie jest grabież. Ratujemy szczątki tych ludzi przed zniszczeniem w trakcie prac inwestycyjnych. Wydobyte dotąd kości zostały zdeponowane w kaplicy miejscowej parafii i zostaną z szacunkiem złożone w nowym grobie - tłumaczy Katarzyna Oleszek.

Tajemnicze cmentarzysko niedaleko Sandomierza. Trwają badania archeologiczne, pogrzebani obok siebie zmarli pochodzą z różnych epok
Tajemnicze cmentarzysko niedaleko Sandomierza. Trwają badania archeologiczne, pogrzebani obok siebie zmarli pochodzą z różnych epok © Arkadia Firma Archeologiczna | Katarzyna Oleszek

Odkrycie cmentarza w Trześni. Co do tej pory ustalono?

Masowa mogiła około 130 osób pochodzi z początku XX wieku. Możliwe, że niektórzy z nich to ofiary zbrodni lub potyczki zbrojnej. Kilka czaszek nosi ślady po kulach. Wiadomo, że zmarłych przeniesiono w to miejsce z innego grobu, składając szczątki do jednego dołu.

Upamiętniono ich wbitym w ziemię krzyżem, co podpowiadają zachowane ślady drewnianego słupa. Jednak nikt z mieszkańców okolic nie pamięta ani nie słyszał historii o mogile i krzyżu.

Kilka metrów obok spoczął żołnierz armii napoleńskiej - przypuszczalnie oficer, o czym świadczyłby pozłacany guzik. Mężczyzna ten odniósł ranę w głowę, a medyk wykonał mu trepanację czaszki.

Są dwie młode kobiety złożone do grobu w wiankach z korali. - W ten sposób chowano młode osoby. Panny, które nie wyszły za mąż, czy kobiety zmarłe w połogu - tłumaczy archeolog.

Jeden z pochówków w miejscowości Trześń
Jeden z pochówków w miejscowości Trześń© Arkadia Firma Archeologiczna | Katarzyna Oleszek

Znacznie starsze, ale dobrze zachowane są pochówki kobiet z epoki wczesnego średniowiecza. O dacie pochówku świadczą znalezione przy szczątkach ozdoby.

Największą zagadką jest pochówek mężczyzny, którego ciało jako jedyne nie było ułożone w kierunku wschód-zachód. - Inaczej niż pozostałych grzebano osoby wyłączone poza nawias społeczności. Mógł to być nieochrzczony, samobójca lub przestępca - domyśla się Oleszek.

Tajemnica starego kościeliska. Zmarli należeli do ludzi zamożnych

- Gdyby udało nam się dowiedzieć czegoś o zmarłych, będzie to dopełnienie ich historii. O wszystkich powinno się pamiętać i nie pozostawiać w nieoznaczonych mogiłach - komentuje archeolog.

- Na pewno pochowani tu zmarli należeli do ludzi zamożnych. Świadczą o tym ślady pochówków w trumnach, a nie płótnach. Zaskakująco dużo jest też tu dewocjonaliów, ozdób, a srebrne monety przy ciałach są zazwyczaj rzadkością i potwierdzają wysoki status zmarłych - dodaje.

Ze źródeł historycznych wynika, że w XIV wieku w pobliżu istniał kościół i parafia pod wezwaniem Świętego Mikołaja. Budowla nie zachowała się do współczesnych czasów. W 2011 roku podczas poprzedniej nadbudowy wałów przeciwpowodziowych odkryto fragmentu muru ceglanego. Uznano, że mogą to być fundamenty starego kościoła.

Wieś Trześń została wymieniona w spisie majątku diecezji krakowskiej przez XV-wiecznego kronikarza Jana Długosza. Zapewne powstała wiele wieków wcześniej. Najstarsze znalezione ślady osadnictwa (narzędzia kamienne znalezione na terenie gminy) wskazują na istnienie osady już w X wieku p.n.e.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (68)