Międzynarodowa kancelaria pomoże w walce z używaniem określenia "polskie obozy"
• Minister kultury i szef międzynarodowej kancelarii prawnej Dentos podpisali list intencyjny
• Kancelaria ma pomóc w walce z używaniem określenia "polskie obozy"
• Dentos działać będzie na zasadzie pro bono
• Ta współpraca zwiększy efektywność walki z tym problemem - stwierdził minister Gliński
06.06.2016 | aktual.: 06.06.2016 16:59
List intencyjny o współpracy na rzecz przeciwdziałania używaniu określenia "polskie obozy koncentracyjne" podpisali w poniedziałek w Warszawie wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński i szef międzynarodowej kancelarii prawnej Dentos Elliott Portnoy.
Jak podkreślił minister Gliński, list intencyjny o współpracy podpisany został "z największą kancelarią prawniczą na świecie". - Z kancelarią Dentons, która wystąpiła z inicjatywą objęcia swoimi działaniami, na zasadzie pro bono, obrony polskiego imienia - powiedział.
Chodzi o przeciwdziałanie używaniu określeń "polskie obozy koncentracyjne", "polskie obozy śmierci" - mówił minister.
- My w Polsce staramy się różnymi sposobami walczyć z tym kłamstwem - powiedział. Czynią to zarówno instytucje państwowe, jak i m.in. Fundacja Reduta Dobrego Imienia - mówił prof. Gliński.
- Ale jest oczywiste, że fachowa pomoc prawna kancelarii, która ma ponad 100 oddziałów na świecie, a od 25 lat jest czynna w Polsce, będzie bardzo przydatna w zwalczaniu tej haniebnej praktyki - zaznaczył szef resortu kultury.
Dodał, że kancelaria Dentons "także zobowiązała się do tego, że przygotuje raport dotyczący tych nadużyć, (...) diagnozę stanu w tej dziedzinie". - No i będzie, krótko mówiąc, razem z nami starała się chronić dobre imię Polski - powiedział minister.
- To jest zobowiązanie do współpracy w ściganiu, czy w występowaniu w sprawach, kiedy używane są te terminy, które uwłaczają dobremu imieniu Polski - powiedział Gliński.
- Ta współpraca zwiększy efektywność walki z tym problemem - ocenił.
Jak powiedział minister, "widzimy wyraźnie, że coraz więcej, niestety, takich przypadków mamy, kiedy są te terminy używane".
Podkreślając wagę zaangażowania się tak znanej instytucji prawniczej w obronę dobrego imienia Polski, Gliński ocenił m.in., że "to uwrażliwi trochę na przykład redakcje prasowe - które często w lekceważący sposób używają, czy nieprecyzyjny, czy też dopuszczają się świadomych działań tego typu". - Uwrażliwi to redakcje na to, że może jednak trzeba się zastanowić, że ten język powinien być bardziej precyzyjny - mówił Gliński.
W spotkaniu w gmachu MKiDN wzięli udział także m.in.: sekretarz stanu w MKiDN Jarosław Sellin, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Jan Dziedziczak, partner zarządzający w polskim biurze Dentons Arkadiusz Krasnodębski oraz założyciel i prezes Fundacji Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga Przeciw Zniesławieniom Maciej Świrski.
Jarosław Sellin przypomniał, że informację, ile tego typu sformułowań polskie placówki dyplomatyczne wychwyciły w świecie, przedstawia co roku minister spraw zagranicznych. - I to jest rząd wielkości - wychwyconych tylko sformułowań - ponad 150 rocznie. A pewnie nie wszystkie są wychwycone przez polskie placówki dyplomatyczne - mówił Sellin.
- Więc to oznacza, że mniej więcej co drugi dzień gdzieś na świecie ktoś używa tego haniebnego sformułowania - alarmował Sellin. Jak powiedział, "skala zjawiska jest duża" i "wymaga podjęcia systemowej walki".
Arkadiusz Krasnodębski, odnosząc się do podpisanego listu intencyjnego o współpracy, tłumaczył, że porozumienie zawarte zostało bezterminowo. - Będziemy się tym zajmowali tak długo, jak tego typu kwestie, tego typu problemy będą się pojawiały - zapowiedział.
- Będziemy w momencie, kiedy się tego typu kwestia pojawi, jak najszybciej podejmowali takie działania, żeby uświadomić niewłaściwość, nieprawidłowość postępowania takiej osoby czy takiego podmiotu. A potem będziemy podejmowali takie dokładnie kroki, jakie będą najodpowiedniejsze od strony formalno-prawnej, być może też procesowej, jeżeli już nie będzie innego wyboru - tłumaczył przedstawiciel kancelarii Dentons.