Miedwiediew: Rosja potrzebuje gruntownych zmian
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył w dorocznym orędziu do Zgromadzenia Federalnego, że jego krajowi potrzebna jest wszechstronna modernizacja, opierająca się na wartościach demokracji. Zmianom ma ulec m.in. polityka zagraniczna, która z chaotycznych działań podyktowanych nostalgicznymi uprzedzeniami, ma stać się pokojową polityką zagraniczną, opierającą się na pragmatycznych celach. Miedwiediew Zaapelował do wszystkich obywateli Rosji o włączenie się do dzieła modernizacji kraju.
Według Miedwiediewa, Rosja nie może dalej rozwijać się tylko na tym, co wypracowały poprzednie pokolenia w sferze naftowej, w dziedzinie broni atomowej i infrastrukturze przemysłowej.
- Zamiast archaicznego społeczeństwa, w którym wodzowie myślą i decydują za wszystkich, musimy stać się społeczeństwem wolnych ludzi - podkreślił.
- Zbudujemy nowoczesną Rosję, skierowaną w przyszłość. Zajmiemy godne miejsce w międzynarodowym podziale pracy - oświadczył. - Zamiast zacofanej gospodarki, stworzymy nową - opierającą się na wiedzy, nowych ideach i technologiach pożytecznych dla ludzi - dodał.
Miedwiediew podkreślił, że nieefektywne przedsiębiorstwa powinny przejść sanację finansową bądź zniknąć z rynku.
- ZSRR pozostał mocarstwem przemysłowo-surowcowym. Nie wytrzymał konkurencji ze społeczeństwami postindustrialnymi - oświadczył Miedwiediew.
Prezydent wyraził przekonanie, że Rosja może - jak to ujął - uzyskać status światowego mocarstwa na zasadniczo nowej podstawie.
Wystąpienia programowego prezydenta przyszło wysłuchać około 1000 osób. Oprócz deputowanych do Dumy i senatorów zaproszenia otrzymali członkowie rządu, wysocy rangą pracownicy prezydenckiej kancelarii, prezesi Sądu Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Najwyższego Sądu Arbitrażowego, prokurator generalny, prezes Izby Obrachunkowej, przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej, członkowie Rady Państwowej, tj. prezydenci i gubernatorzy regionów tworzących Federację Rosyjską, a także najwyżsi dowódcy wojskowi, przywódcy religijni i szefowie największych mediów.