Miedwiediew: Rosja nie będzie "biernym obserwatorem"
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że jego kraj nigdy nie będzie biernym obserwatorem sytuacji na Kaukazie.
11.08.2008 | aktual.: 11.08.2008 16:06
Miedwiediew przestrzegł też Zachód przed obłaskawianiem agresorów, a także zasugerował wysłanie misji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) do Osetii Południowej.
Rosja historycznie jest gwarantem bezpieczeństwa narodów Kaukazu. To nasza misja i obowiązek - oświadczył prezydent przyjmując na Kremlu liderów frakcji partyjnych w Dumie Państwowej, izbie niższej rosyjskiego parlamentu.
Nigdy nie byliśmy i nie będziemy w tym regionie biernymi obserwatorami- zapewnił.
Miedwiediew przypomniał, że "w historii było bardzo wiele przykładów obłaskawiania agresorów". Nawiasem mówiąc, zajmowały się tym kraje zachodnie 70 lat temu. Wiadomo jak tragicznie się to zakończyło - zauważył gospodarz Kremla, dodając, że ma na myśli lekcje układu monachijskiego z 1938 roku.
Miedwiediew ocenił, że "w nocy z 7 na 8 sierpnia Gruzja przeprowadziła agresywną akcję wojenną, skierowaną przeciwko ludności Osetii Południowej i stacjonującym w tym regionie rosyjskim siłom pokojowym".
Wykorzystując ciężką artylerię, lotnictwo i czołgi, regularna armia Gruzji dosłownie starła z powierzchni ziemi Cchinwali - domy mieszkalne, szpitale i szkoły. Ofiarami katastrofy humanitarnej stało się kilka tysięcy cywilów, wśród których znaczna część to nasi obywatele- powiedział prezydent.
Ranni byli pozbawieni pomocy, a uchodźcy - możliwości ewakuacji. Taki był tragiczny rezultat ohydnej, agresywnej akcji, której dopuściły się gruzińskie władze - oświadczył Miedwiediew.
Gospodarz Kremla zapowiedział, że Rosja doprowadzi swoją operację w Osetii Południowej do logicznego końca._ Możecie być pewni, że zostanie ona doprowadzona do logicznego końca. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Rosja nie zostawi swoich rodaków w biedzie_ - oznajmił Miedwiediew.
Wcześniej, w rozmowie telefonicznej z prezydent Finlandii Tarją Halonen, prezydent Rosji zasugerował wysłanie misji OBWE do Osetii Południowej, gdzie - jak to ujął - wskutek gruzińskiej agresji powstała sytuacja katastrofy humanitarnej. Finlandia obecnie przewodniczy w OBWE. (ap)
Jerzy Malczyk