ŚwiatMiedwiediew: nie dopuścimy do bezkarnego zabijania naszych obywateli

Miedwiediew: nie dopuścimy do bezkarnego zabijania naszych obywateli

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że jego kraj nie dopuści do bezkarnego zabijania swoich obywateli i że winni poniosą zasłużoną karę.

08.08.2008 | aktual.: 08.08.2008 14:05

Miedwiediew powiedział to na nadzwyczajnym posiedzeniu rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, która zebrała się na Kremlu w związku z sytuacją w strefie konfliktu gruzińsko-południowoosetyjskiego.

Zgodnie z Konstytucją Federacji Rosyjskiej i federalnym ustawodawstwem jako prezydent FR mam obowiązek bronić życie i godność rosyjskich obywateli, bez względu na to, gdzie się znajdują - powiedział prezydent.

Miedwiediew oznajmił też, że logika podejmowanych (przez Rosję)
kroków podyktowana jest tymi okolicznościami. Nie dopuścimy do bezkarnego zabijania naszych rodaków. Winni poniosą zasłużoną karę
- dodał prezydent.

Wydarzenia w Osetii Południowej Miedwiediew określił jako akt agresji przeciwko jej ludności i rosyjskim siłom pokojowym. Prezydent potwierdził, że zabici i ranni są zarówno wśród osetyjskiej ludności cywilnej, jak i żołnierzy rosyjskich sił pokojowych.

Doszło do tego, że żołnierze gruzińskich sił pokojowych strzelali do żołnierzy rosyjskich sił pokojowych - zauważył gospodarz Kremla, który przerwał urlop, aby wziąć udział w naradzie.

Tuż po godz. 15.00 czasu moskiewskiego (13.00 czasu polskiego) na terytorium Osetii Południowej od strony Rosji wjechała kolumna rosyjskich czołgów. Jej wjazd pokazała na żywo telewizja Kanał Pierwszy.

Wcześniej z rejonu tego napłynęły informacje, że Rosja wprowadza tam tunelem Rockim ciężki sprzęt bojowy.

Premier Władimir Putin, który przebywa w Pekinie, gdzie uczestniczy w otwarciu igrzysk olimpijskich, ostrzegł podczas spotkania z prezydentem USA George'em W. Bushem, że bardzo trudno będzie powstrzymać licznych ochotników z Rosji przed wyjazdem do Osetii Południowej.

O wypowiedzi Putina poinformował jego rzecznik Dmitrij Pieskow, który nie wykluczył, że szef rosyjskiego rządu może skrócić wizytę w Chinach i wrócić do Moskwy. (jks)

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)