"Miedwiediew chce z Rosji zrobić agresywnego gracza"
Wicepremier Grzegorz Schetyna powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia", że decyzja Moskwy o uznaniu niepodległości Abchazji i Osetii Południowej to problem całego świata, nie tylko Gruzji. Szef MSWiA twierdzi, że prezydent Rosji chce zrobić ze swojego kraju agresywnego gracza na arenie międzynarodowej.
27.08.2008 | aktual.: 27.08.2008 10:32
Grzegorz Schetyna wyraził nadzieję, że w związku z uznaniem przez Rosję niepodległości dwóch zbuntowanych gruzińskich republik, Unia Europejska przedstawi swoje stanowcze stanowisko. Nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej, na którym zostanie omówiona kwestia relacji gruzińsko-rosyjskich, odbędzie się 1 września.
Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia podkreślił, że w kwestii wydarzeń w Gruzji powinny się wypowiadać nie tyle pojedyncze państwa, a cała Unia Europejska. Dodał, że w tej sprawie kluczowy głos powinien należeć do całej Wspólnoty.
Schetyna uważa, że Dmitrij Miedwiediew chce uczynić z Rosji agresywnego gracza na arenie międzynarodowej. Jednak - w opinii ministra spraw wewnętrznych - "walenie butem w stół" nie jest dobrym sposobem na prowadzenie działań dyplomatycznych w XXI wieku.
Gość "Sygnałów Dnia" przyznał, że wtorkowa decyzja prezydenta Dmitrija Miedwiediewa to policzek dla Unii Europejskiej. Przypomniał, że w porozumieniu między Moskwą a Tbilisi wynegocjowanym przez prezydenta Francji została zapisana integralność terytorialna Gruzji. Jednak Kreml nie uszanował tego zapisu.