PolskaMichnik: zeznania Czarzastego - zakamuflowany atak na premiera

Michnik: zeznania Czarzastego - zakamuflowany atak na premiera

Bezprecedensowy, zakamuflowany, ale brutalny atak na premiera Leszka Millera - tak m.in. zeznania Włodzimierza Czarzastego ocenia szef "GW" Adam Michnik. Uważa, że sekretarz KRRiT kłamał przed komisją, podobnie jak wcześniej prezes TVP.

"Ja zdziwiony jestem dlatego, że jeżeli pan Czarzasty oskarża prezes Rapaczyńską, znając wszystkie argumenty, i te które podawała pani prezes i te, które ja podałem, i te które podał pan premier Miller, jeżeli on oskarża, że ona w lipcu nie poszła do prokuratora, to to oznacza oczywiście oskarżenie premiera Millera" - powiedział w środę Michnik, nawiązując do faktu, iż premier po konfrontacji z Rywinem i Michnikiem w jego gabinecie nie zawiadomił prokuratury. Ocenił, że w kontekście "ataków opozycji i żądania dymisji premiera" jest to "o tyle zdumiewające, co niezrozumiałe".

Według Michnika, Czarzasty kłamał przed komisją, mówił "materialną nieprawdę". "Aż iskrzyło się od kłamstw, ja jestem zdumiony, że ci ludzie potrafią tak kłamać" - powiedział.

I wyjaśniał: "Jeżeli pan minister Czarzasty składał hołd pruski przed panem Halberem to ja mogę tylko odesłać do przeprosin, które pan Halber złożył na łamach ‘Pressu’ i ‘Gazety Wyborczej’ po oszczerczych oskarżeniach pod adresem Agory" (Czarzasty mówił o Halberze przed komisją jako wybitnym ekspercie od spraw radiowych).

"Jeżeli pan Czarzasty twierdzi, że rozwiązania, które on forsował i proponował nie służyły jego partykularnym interesom, to trzeba się przyjrzeć dokładnie, jak wyglądał proces prywatyzacji WSiP i oferta, którą złożyła firma pana Czarzastego - Muza" - kontynuował redaktor naczelny "Gazety".

Pytany o sugestie Czarzastego, że Agora krytykuje go, ponieważ stanął na drodze jej interesów, Michnik odpowiedział, że w wypowiedziach sekretarza widzi sprzeczność. "On właśnie twierdzi coś odwrotnego, że nie miał żadnego złego stosunku do Agory, on twierdzi przeciwnie, że zawsze życzliwy był bardzo, więc tutaj mamy do czynienia nie tyko z oszustwem, ale z takim bardzo nieudolnym oszustwem" - ocenił.

"Albo jest się wrogiem Agory i wtedy też trzeba pytać o motywy: dla jakich to powodów polskiej spółce, która zatrudnia 4 tys. osób, płaci bardzo wysokie podatki, jest chlubą polskiej transformacji, jest chlubą polskiego państwa, Gazeta jest jedną z najbardziej szanowanych gazet w całej Europie, dlaczego się takiemu przedsięwzięciu rzuca kłody pod nogi" - dziwił się Michnik.

Oświadczył, że wypowiedzi Czarzastego, który atakuje Agorę i jednocześnie twierdzi, że nic do niej nie ma, to "ta sama linia, którą prezentował pan prezes Robert Kwiatkowski i pan prezes Lew Rywin".

Bredniami nazwał pytania Czarzastego, co by było gdyby Agora miała telewizję w kontekście zagrożenia monopolem idei na rynku mediów. Szef "GW" przypomniał, że Agora ma jedną gazetę ogólnopolską i "pewną liczbę radiostacji, które nie mają żadnego politycznego oblicza". "Zresztą, jak rozumiem pan Czarzasty Agorę oskarża, że nie są polityczne, tylko muzyczne. To są wszystko jakieś brednie" - stwierdził Michnik.

Twierdzenie, że Agora ma monopol może oznaczać - jego zdaniem - albo, że ten który to wypowiedział w ogóle nie zna rynku polskich gazet, albo, że zna i świadomie kłamie. "Czyli albo jest idiotą, albo oszustem" - dodał.

Michnik - jak mówił - jest ciekaw, jakie idee ma pan Czarzasty poza jedną ideą, że "pan Czarzasty jest najładniejszy w całej klasie". "Jakie on ma jeszcze idee, bo wtedy chętnie się z nim pospieram o idee" - mówił. Pytał też, "jaka krzywda by się Polakom stała" gdyby Agora miała telewizję, jako jedną z kilku stacji na rynku.

Michnik odpierał też zarzuty Czarzastego, że Gazeta wykorzystywana jest do realizacji interesów "Agory"( np. ws. WSiP). "Jeżeli ja bym kiedykolwiek komukolwiek dał się wykorzystywać (..), to ja bym nie był tym, kim jestem. Być może pan Czarzasty sądzi ludzi według siebie, albo wedle swojego ulubionego dziennika ‘Trybuna’ " - powiedział.

Michnika nie przekonuje argumentacja Czarzastego uzasadniająca jego pomysły na ograniczenie koncentracji w mediach. "Sam premier Miller i prezydent Kwaśniewski - ludzie bliscy ideowo panu ministrowi Czarzastemu - swego czasu (każdy w innym tonie) byli bardzo krytyczni o tych pomysłach. Pan premier powiedział bardzo jasno latem, że to są złe pomysły i że rząd dlatego wprowadza autopoprawkę, a pan prezydent powiedział wprost, że w tym kształcie tej ustawy nie podpisze" - tłumaczył.

I stwierdził: "Moim zdaniem dziś po prostu żeśmy usłyszeli, że pan Czarzasty ma apetyt jak rekin i chce być i prezydentem i premierem, a może jeszcze prymasem Polski".

Michnik powiedział też, że od czasu zakończenia przez niego zeznań przed komisją, pogląd na sprawę Rywina zmienił mu się. "Ja nie mam w tej chwili żadnych wątpliwości, że pan prezes Kwiatkowski kłamał i ma z tą sprawą znacznie więcej wspólnego, niż mi się wydawało, kiedy ja składałem zeznania" - wyjaśnił.

Dodał, że jest głęboko przekonany, że prezes TVP kłamał na temat swojej wiedzy o sprawie, na temat kontaktów z Rywinem.(reb)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)