Michnik nie pamięta czy premier prosił o wyciszenie sprawy
Redaktor Naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik powiedział podczas przesłuchania w Komisji Śledczej, że nie pamięta czy premier Leszek Miller prosił go o wyciszenie sprawy Rywina.
08.02.2003 | aktual.: 08.02.2003 14:31
Jana Maria Rokita (PO) pytał Michnika, czy w trakcie jego rozmów z premierem w okresie miedzy 15 lipca a 27 grudnia nie było żadnej takiej sytuacji, "w której mógłby pan domniemywać, że premier zwraca się do pana o pomoc w wyciszeniu sprawy, w jej niepublikowaniu?". "Czy nigdy nie miał pan podstaw, aby odnieść wrażenie, że premier byłby zainteresowany wyciszeniem sprawy" - dodał Rokita.
"Ja na to pytanie nie potrafię rozsądnie odpowiedzieć. Trudno mówić o wyciszeniu sprawy, która była wyciszona. Sprawy nie było żadnej - była mała publikacja we 'Wproście'. Nie umiem odtworzyć dokładanie kontekstu tych rozmów. Nie potrafię panu odpowiedzieć w tej chwili. Po prostu nie pamiętam" - mówił Michnik.
Rokita dopytywał Michnika: "nie zapamiętałby pan takiej sytuacji, gdyby dzwonił do pana prezes Rady Ministrów, albo spotkał się z panem i mówił: Adamie lepiej by było, żeby nie było na temat publikacji?".
Michnik mówił, że nie umie sobie w tej chwili "tego wszystkiego odtworzyć". Jak dodał, z premierem rozmawiał i przez telefon i osobiście niejednokrotnie.
"Nie umiem wykluczyć w tej chwili, że w jakimś momencie tego typu rozmowa mogła mieć miejsce. Ale w żadnym razie nigdy to nie był element nacisku, nigdy nie było tak, żebym ja się czuł pod naciskiem szefa rządu czy kogokolwiek" - podkreślił redaktor naczelny "GW".
Poseł PO pytał, czy gdyby premier prosił Michnika w jakiejkolwiek sprawie, to czy byłaby to dla niego prośba istotna i ważna. "Zawsze" - odparł Michnik.
"A gdyby prosił w tej sprawie to też byłaby to dla pana ważna prośba?" - dopytywał Rokita. "Zależy jaki byłby charakter tej prośby. Jeżeli charakter byłby taki, że ktoś by mnie prosił czy premier, czy były premier, żeby to 'zamieść pod dywan' to bym powiedział 'nie'" - podkreślił Michnik.
"Natomiast gdyby mnie prosił, że nie zaraz, a kiedy indziej to bym się zastanowił, to bym rozważył. Natomiast nie potrafię powiedzieć czy tego typu sytuacja miała miejsce, chociaż jej nie wykluczam" - powiedział Michnik. (aka)