Michał Dworczyk: MON nie ma nic do ukrycia. Berczyński nie wpływał na negocjacje ws. caracali
PO swoimi działaniami podważa zaufanie Polaków do Antoniego Macierewicza – ocenił wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk. Zapewnił, że MON nie boi się żadnej kontroli, bo jeszcze nigdy ministerstwo nie było tak transparentne.
Michał Dworczyk mówił w Telewizji Republika, że PO nie może przedstawić żadnych konkretnych zarzutów w sprawie "wykończenia" caracali przez Wacława Berczyńskiego. Według niego posłowie opozycji liczyli na to, że MON nie udostępni im wglądu do dokumentów, ale ministerstwo nie ma nic do ukrycia.
- Pojawił się zarzut rzekomego wpływania dr Berczyńskiego na negocjacje offsetowe, co było oczywistą nieprawdą. My to wielokrotnie powtarzaliśmy, tłumaczyliśmy – mówił wiceminister obrony.
Michał Dworczyk wyjaśniał, że negocjacje ws. caracali składały się z dwóch część. Pierwsza z nich była prowadzona jeszcze przed objęciem władzy przez PiS i dotyczyła wyboru helikoptera. Rząd Beaty Szydło prowadził tylko negocjacje offsetowe, ale Aribus nie chciał wykonać swoich zobowiązań. Tłumaczył, że właśnie to było powodem zerwania negocjacji przez Ministerstwo Rozwoju.
Sprawa Berczyńskiego to spektakl
Wiceminister obrony zapewniał, że Wacław Berczyński miał dostęp tylko do części archiwalnej dokumentów, które dotyczyły pierwszej części negocjacji prowadzonych przez rząd PO-PSL. Powodem były wątpliwości, jakie pojawiły się wokół tej sprawy. Dodał, że ekspert podkomisji smoleńskiej miał wszystkie niezbędne certyfikaty.
Michał Dworczyk sprawę Wacława Berczyńskiego nazwał spektaklem. - Widzimy spektakl, ale Polacy jako ludzie inteligentni nie dadzą się oszukać – ocenił.
Źródło: PAP, Telewizja Republika