Miało być zawieszenie broni, a wciąż trwają walki
Kilka godzin po tym, jak Izrael ogłosił jednostronne zawieszenie broni na Izrael spadły rakiety wystrzelone ze Strefy Gazy. W odpowiedzi izraelskie lotnictwo zaatakowało wyrzutnie Hamasu. Wcześniej w Strefie Gazy doszło do wymiany ognia między izraelskim wojskiem, a palestyńskimi bojownikami.
Jak podały izraelskie media sześć rakiet wystrzelono rano z terytorium Strefy Gazy w miasto Sderot na południu Izraela. Rzecznik izraelskiej armii mówił, że "ze Strefy wystrzelono pięć rakiet, z czego cztery trafiły w Sderot, lecz nie spowodowały ani ofiar, ani zniszczeń".
W odpowiedzi izraelskie lotnictwo zaatakowało wyrzutnie w Strefie Gazy.
Wcześniej doszło do starć między izraelskim wojskiem a palestyńskimi bojownikami. - Uzbrojeni mężczyźni strzelali do naszych oddziałów na północy Strefy Gazy - powiedział rzecznik izraelskiej armii. Relacjonował, że żołnierze odpowiedzieli ogniem z ziemi i z powietrza.
Według doniesień radykalnego ugrupowania palestyńskiego Hamas do wymiany ognia doszło wcześnie rano niedaleko obozu dla uchodźców Dżabalia na terenie Strefy Gazy.
Jak pisze AFP, powołując się na świadków, walka nawiązała się jeszcze w Rafah na południu Strefy Gazy. Armia izraelska nie potwierdziła jednak tych informacji.
W niedzielę o godzinie 2.00 w nocy czasu lokalnego (1.00 w nocy czasu polskiego) weszło w życie zapowiedziane przez Izrael jednostronne przerwanie ognia w Strefie Gazy. Decyzję tę premier Izraela Ehud Olmert ogłosił w sobotę wieczorem. Ogłaszając decyzję o przerwaniu ognia Olmert powiedział, że cele trzytygodniowej izraelskiej operacji w Strefie Gazy zostały osiągnięte. Dodał, że Hamas został "dotkliwie pobity", a jego zdolność do rażenia rakietami terytoriów izraelskich - poważnie ograniczona.
Po przerwaniu ognia wojska izraelskie nadal pozostają w Strefie Gazy.
Hamas odrzucił izraelskie jednostronne zawieszenie broni. Oświadczył, że będzie tak długo walczył, aż izraelskie siły nie opuszczą Strefy.