Miał prawie 6 promili alkoholu i chciał zapić się na śmierć. Interweniowali policjanci
• Mieszkaniec Żor trafił do szpitala, mając blisko 6 promili alkoholu w organizmie
• Mężczyzna chciał zapić się na śmierć, a gdy miał trafić na odwyk - uciekł z placówki
• 31-latka odszukali policjanci, którzy przekonali go, by rozpoczął leczenie
Blisko 6 promili alkoholu w organizmie miał 31-latek z Żor, którego zaginięcie we wtorek przed południem zgłosili pracownicy jednego ze szpitali.
Mężczyzna trafił tam dzień wcześniej - miał 5,7 promila alkoholu we krwi. Gdy poinformowano go, że zostanie przewieziony na leczenie odwykowe, uciekł ze szpitala.
Policjanci którzy otrzymali zgłoszenie o samowolnym oddaleniu się 31-latka z placówki ustalili, że ma on poważny problem z alkoholem i zapowiadał wcześniej, że chce zapić się na śmierć. Mundurowi postanowili więc odszukać mężczyznę. Rozmawiali z jego sąsiadami, znajomymi, sprawdzali miejsce jego zamieszkania, ale też przeszukiwali parki, skwery i bary. To właśnie w jednym z nich, na osiedlu Pawlikowskiego, odnaleźli zaginionego.
Mężczyzna był niespokojny i mówił bez składu. Nie potrafił poradzić sobie ze swoim problemem. Na szczęście funkcjonariuszom udało się przekonać go, by oddał się w ręce specjalistów. Jeszcze we wtorek 31-latek trafił na leczenie odwykowe.