Miał być program o modzie, a wyszedł horror o HIV i szaleństwie narkomana
TVN Style wyprodukował bodaj najbardziej przerażający odcinek programu o modzie autorstwa Mai Sablewskiej. Nie dlatego, że bohaterem stał się Olivier, narkoman zarażony wirusem HIV. Samo w sobie byłoby to zapewne wzruszające. Olivier ogłosił jednak przed kamerami, że mimo wirusa od 2 lat imprezuje w warszawskich klubach i szaleje na portalach randkowych. Po próbach namawiania go do podjęcia psychoterapii zerwał kontakty z telewizją i tyle go widziano.
"Dramat" ekspertki od mody TVN Style opisuje tak: "O pomoc do Mai Sablewskiej zgłosił się Oliver, 32-latek zakażony wirusem HIV. Mężczyzna wierzy, że udział w programie Mai doda mu siły do walki. Maja spotyka się z nim w jego mieszkaniu. Tam Oliver wyznaje swoje wszystkie problemy. Okazuje się, że oprócz choroby zmaga się także z uzależnieniem od narkotyków. Prowadząca zabiera go do warszawskiego stowarzyszenia, gdzie umawia go na konsultacje z psychoterapeutą" - czytamy w opisie odcinka programu pt "Sablewskiej sposób na modę".
Początkowo wzruszycie się historią bohatera. Otwarcie zwierza się, że poszukuje właściwej drogi w życiu. Mówi, że jest osobą seropozytywną i ma problem z narkotykami. Stosuje się do rad Mai Sablewskiej i korzysta z terapii w stowarzyszeniu Lambda oraz pomocy psychoterapeuty Mirosława Sikory. Po czym następuje coś, po czym włosy mogą stanąć dęba. Olivier wyznaje, że "mimo choroby zakaźnej od 2 lat intensywnie imprezuje na mieście i spędza wiele czasu na portalach randkowych".
Był i znikł
- Biorąc pod uwagę jego problem z narkotykami jest to bardzo niepokojące. Co ze zdrowiem osób, z którymi mężczyzna daje się ponieść zabawie? - zastanawiają się sami autorzy programu. No właśnie. Nie szybko się dowiemy, ponieważ Olivier na tym etapie postanowił nie kontynuować udziału w programie. Zerwał kontakty z producentami i lekarzami.
- Nie wiem co się z nim dzieje. Nie mogę się wypowiadać, że względu na tajemnicę lekarską - mówi WP psychoterapeuta Mirosław Sikora. W konsternację popadli też eksperci stowarzyszenia Lambda, zajmującego się pomocą osobom z HIV oraz chorym na AIDS. Dowiedzieliśmy się, że w sprawie przygotowują dopiero komunikat. - Na tym etapie nie będzie komentarza - mówi Yga Kostrzewa, rzecznik prasowy Lambda Warszawa.
Zapytaliśmy TVN czy deklaracja zarażonego HIV narkomana nie wzbudziła w nikim niepokoju. Czy z inicjatywy stacji jakakolwiek instytucja zajmie się teraz wyjaśnieniem sprawy Oliviera. A co jeśli wrócił do dawnego trybu życia i szaleje na imprezach z nieświadomymi ryzyka partnerami? - Zrobiliśmy wszystko, aby pomóc tej osobie - mówi Joanna Lichosik-Białoń z biura prasowego TVN. - Przez długi czas, zarówno Maja jak i producenci, starali się skontaktować z Olivierem. Przy braku chęci drugiej strony, nie mamy możliwości wkraczania w życie osobiste bohatera - dodaje.
Przypomnijmy, że podobne sprawy zazwyczaj spotykały się z poważną reakcją organów ścigania. Poeta Simon Mol został aresztowany w 2007 r. w Warszawie pod zarzutem zarażania licznych partnerek seksualnych wirusem HIV. Policja informowała o 16 jego ofiarach. Sprawa ta na tyle zbulwersowała opinię publiczną, że ze względu na „ważny interes społeczny” minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podjął wówczas decyzję o upublicznieniu wizerunku podejrzanego. Mol zmarł rok później, zanim sprawę zdążył rozpoznać sąd.
No i nie było metamorfozy
Jedna z osób biorących udział w programie powiedziała nieoficjalnie, że Olivier nie jest osobą, która może stanowić zagrożenie. Nie wiadomo jaki dokładnie jest stan jego zdrowia i czy przyjmuje leki, które ograniczają ryzyko zarażenia innych osób. Przypomnijmy, że ostatecznie właśnie takim uspokajającym komunikatem zakończyła się głośna historia prostytutki z Wrocławia podejrzewanej o zarażanie klientów HIV. Według opinii biegłych sądowych nie doszło do przekazania wirusa innym osobom i śledztwo umorzono.
- Jeśli osoba jest zarażona HIV i regularnie bierze leki, to ilość wirusa w jej krwi jest niewykrywalna i ryzyko zakażenia przez taką osobę jest bardzo mało prawdopodobne - tłumaczył wówczas prof. Andrzej Gładysz, specjalista chorób zakaźnych z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Ostatecznie odcinek z Olivierem dokończono z udziałem innej bohaterki, a dopisano mu kuriozalny morał o trudnych wyborach gwiazdy TVN. Metamorfoza modowa okazała się nieudana. Maja podjęła niezwykle trudną decyzję.