Mężczyźni podejrzani o wielokrotne gwałcenie 10-latki
Zarzut wielokrotnego gwałtu na 10-latce postawiła dwóm mężczyznom w wieku 25 i 53 lata prokuratura z Wołowa (Dolny Śląsk). 25-latek miał zmuszać dziewczynkę do obcowania płciowego przez rok, 53-latek przez kilka miesięcy. Mężczyznom, którzy nie działali wspólnie, a nawet się
nie znali, grozi do 10 lat więzienia.
"Obu mężczyznom postawiliśmy ten sam zarzut, czyli zmuszania do obcowania płciowego nieletniej, potocznie nazywanym gwałtem. Jedynie czas, w którym dopuszczali się tego czynu, jest różny" - powiedział Ryszard Ossowski, prokurator z Wołowa. Dodał, że mężczyźni najprawdopodobniej w środę zostaną aresztowani.
Starszy mężczyzna jest mieszkańcem Brzegu Dolnego. 10-latkę poznał odwiedzając znajomych, będących sąsiadami rodziców dziecka. 25-latek mieszka w tej samej wsi pod Brzegiem Dolnym, co dziewczynka, i poznał Iwonę odwiedzając jej brata. 25-latek jest byłym uczniem szkoły specjalnej i będzie jeszcze przebadany przez biegłych lekarzy. Również Iwona jest uczennicą szkoły specjalnej z powodu zaniedbania przez rodziców.
Ossowski mówił, że 25-latek przyznał się do 5-krotnego zgwałcenia dziewczynki. Do przestępstwa miało dochodzić w okolicznym parku. 10-letnia Iwona twierdzi, że była przez niego gwałcona w okresie od sierpnia 2002 do lipca 2003. Natomiast 53-latek miał zmuszać dziewczynkę do obcowania od lipca do października 2003. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzutów i twierdzi, że dziecko kłamie.
"Dziewczynka została przesłuchana w obecności psychologa, który potwierdza wiarygodność jej zeznań. Ponadto rodzice dziecka twierdzą, że 53-latek zgłosił się do nich i zaproponował pieniądze w zamian za zmianę zeznań" - opowiadał prokurator.
Prokurator przyznał, że nie wie, jak to możliwe, iż dziecko było przez prawie rok wykorzystywane seksualnie, a rodzice nic o tym nie wiedzieli, nie reagowali. "To jest wielodzietna rodzina. I z tego, co wiem, toczy się już jakieś postępowanie w sądzie rodzinnym, ale ja się tym nie zajmuję" - mówił Ossowski.
"Informację o prawdopodobnym gwałcie na dziewczynce policja otrzymała 10 października od anonimowego informatora" - powiedział Janusz Handz z wrocławskiej policji. 10-latka była przesłuchiwana jedynie przez kobiety, w tzw. niebieskim pokoju, czyli w specjalnym pomieszczeniu na komisariacie policji.