PolskaMężczyźni pobili Etiopczyka. "Nie potrafili wytłumaczyć motywów swojego zachowania"

Mężczyźni pobili Etiopczyka. "Nie potrafili wytłumaczyć motywów swojego zachowania"

Dwaj mężczyźni, którzy pobili w Warszawie Etiopczyka, przyznali się do ataku i wyrazili skruchę. Nie potrafili wytłumaczyć, dlaczego to zrobili. Jeden z nich powiedział, że wcześniej wypił 15 piw.

Mężczyźni pobili Etiopczyka. "Nie potrafili wytłumaczyć motywów swojego zachowania"
Źródło zdjęć: © WP.PL
Magdalena Nałęcz-Marczyk

24.08.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Podejrzani przyznali się do zarzucanych im przestępstw, wyrazili skruchę. Nie potrafili wytłumaczyć motywów swojego zachowania, oświadczając, że znajdowali się pod wpływem alkoholu - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński. Jak dodał, jeden z podejrzanych oświadczył, że wypił wcześniej 15 piw.

Łapczyński stwierdził, że obaj sprawcy usłyszeli w czwartek zarzuty "stosowania przemocy z powodu przynależności rasowej, udziału w pobiciu oraz znieważenia pokrzywdzonego z powodu przynależności rasowej". Podejrzani dobrowolnie poddali się karze wyznaczonej przez prokuratora.

- Są to kary ograniczenia wolności w wymiarze dwóch lat, poprzez wykonywanie prac społecznych, obowiązku powstrzymywania się od spożywania alkoholu, a także nawiązki na rzecz pokrzywdzonego w kwocie po 2 tys. zł od każdego ze sprawców - dodał.

Obu mężczyzn objęto dozorem policji oraz zakazem zbliżania się do pokrzywdzonego i kontaktowania się z nim.

Etiopczyk pracuje w Polsce i uczy się języka

Do pobicia doszło w nocy z wtorku na środę.

Kiedy Etiopczyk wracał do domu, zaczepił go nieznany mu mężczyzna i wulgarnie odniósł się do jego koloru skóry. Etiopczyk zaczął uciekać. Wtedy pojawił się drugi sprawca. Napastnicy pobiegli za mężczyzną, dogonili go i zaczęli bić. Zaatakowanemu wybito ząb, ma zasinienia i otarcia naskórka.

Pokrzywdzonemu mieli pomóc świadkowie zdarzenia, którzy udzielili mu schronienia w samochodzie i odwieźli go do domu, skąd zawiadomił policję. Mężczyzna żyje w Polsce od trzech lat, pracuje i uczy się języka.

Pierwszy ze sprawców - Tomasz B. - został zatrzymany zaraz po zdarzeniu przez funkcjonariusza Straży Miejskiej. Drugi - Paweł Z. - w środę po południu przez policję. W czwartek obaj mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz.

Komentarze (237)