Mężczyzna zatrzymany za przeklinanie w Wyszkowie
Policja w Wyszkowie zatrzymała mężczyznę za publiczne używanie wulgaryzmów. Okazało się, że jest poszukiwany do odbycia kary zastępczej za niewpłaconą grzywnę.
W sobotę w Wyszkowie, na ulicy Stefana Okrzei, policjanci zauważyli mężczyznę, który przeklinał w miejscu publicznym. Jego zachowanie przyciągnęło uwagę zarówno przechodniów, jak i funkcjonariuszy.
- Po sprawdzeniu 43-latka w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna poszukiwany jest do odbycia kilkudniowej zastępczej kary pozbawienia wolności za niewpłaconą grzywnę. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnej celi - przekazała TVN Warszawa rzeczniczka wyszkowskiej policji podkomisarz Wioleta Szymanik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki w Lądku-Zdroju. "Gdyby nie prezes IPN nikt by o tym nie mówił"
Wykroczenie i konsekwencje
Podkomisarz Szymanik przypomniała, że publiczne używanie wulgaryzmów to wykroczenie, za które można zostać ukaranym. Zgodnie z art. 141 Kodeksu wykroczeń, "kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek oraz używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 zł albo karze nagany".
- Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem, za używanie wulgaryzmów w miejscu publicznym policjanci mogą nałożyć mandat w wysokości od 50 do 100 zł. W przypadku nieprzyjęcia mandatu sprawa zostaje skierowana do sądu, a ten może nałożyć grzywnę nawet do 1500 złotych - podsumowała.
Źródło: TVN Warszawa