Trwa ładowanie...
polska
+1
29-11-2010 00:41

Merkel "teflonowa", Putin "samiec alfa" - świat wg USA

Wśród ujawnionych przez portal WikiLeaks poufnych depesz amerykańskich ambasad jest 970 dokumentów z Polski - wyliczył niemiecki tygodnik "Der Spiegel", który opublikował w niedzielę wieczorem informacje o treści materiałów. Wśród ujawnionych dokumentów pojawia się obraz kreowany przez dyplomatów USA. Według ich to: Putin - "samiec alfa", Angela Merkel - "Angeli Teflon-Merkel", a Miedwiediew "nijaki i niezdecydowany".

Merkel "teflonowa", Putin "samiec alfa" - świat wg USAŹródło: AFP/Getty Images, fot: Joe Raedle
d1ulmkd
d1ulmkd

Wśród depesz z Polski 565 opatrzonych jest klauzulą "poufne", 30 to materiały "tajne", a jedna depesza zakwalifikowana została jako dokument "tajny-nie dla cudzoziemców". 204 depesze przeznaczone są tylko "do użytku wewnętrznego" a 170 to dokumenty niesklasyfikowane.

Zdecydowana większość depesz dotyczy lat 2005-2009 i zostały wysłane z ambasady USA w Warszawie oraz konsulatu w Krakowie. Z zeszłego roku pochodzi 166 depesz. Niemiecki tygodnik nie informuje o ich treści.

Dyplomacja zdemaskowana

"Der Spiegel" ocenia, że ujawnienie przez demaskatorski portal poufnych depesz amerykańskich dyplomatów to katastrofa dla polityki zagranicznej USA mogąca spowodować długotrwałe szkody o globalnej skali.

d1ulmkd

W najnowszym numerze, zatytułowanym "Zdemaskowane. Jak Ameryka widzi świat", tygodnik opublikował obszerne omówienie części materiałów WikiLeaks. Także amerykański dziennik "New York Times" oraz kilka gazet europejskich udostępniły w niedzielę wieczorem informacje na temat ujawnionych 250 tysięcy depesz ambasad USA.

- Wiara w zdolność Amerykanów do ochrony swojej poczty dyplomatycznej została zachwiana. Już samo to zmieni niemiecko-amerykańskie stosunki. Jeszcze nigdy dyplomacja supermocarstwa nie została tak ośmieszona - ocenia niemiecki tygodnik.

Krytyka głów państwa

"Spiegel" pisze, że depesze ambasady USA w Berlinie pokazują krytyczny stosunek Amerykanów do niemieckich polityków. Kanclerz Angelę Merkel dyplomaci Stanów Zjednoczonych uznają za osobę "metodyczną, racjonalną i pragmatyczną", która pod presją "działa z uporem, ale unika ryzyka i rzadko jest kreatywna". W jednej z depesz mowa jest o "Angeli Teflon-Merkel", bo wszystko po niej spływa, jak po teflonowej powierzchni.

Bardziej krytycznie amerykański ambasador w Berlinie ocenił w ub. roku obecnego szefa niemieckiej dyplomacji Guido Westerwellego, którego pomysły są "mało treściwe". W ocenie ambasadora Philipa Murphy'ego, Westerwelle powinien pogłębić jeszcze swoją wiedzę dotyczącą "złożonych spraw polityki zagranicznej i bezpieczeństwa".

d1ulmkd

Jak relacjonuje "Spiegel", premier Rosji Władimir Putin to - zdaniem dyplomatów USA - "samiec alfa", a z kolei rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew to osoba "nijaka" i "niezdecydowana". Brytyjski „Guardian” dodaje jeszcze, że rosyjskie służby wywiadowcze mają powiązania ze światem przestępczym i to tak silne, że Rosja stała się "praktycznie państwem mafii".

Z kolei prezydent Francji Nicolas Sarkozy jest opisany w amerykańskich dokumentach opublikowanych przez portal WikiLeaks jako osobowość "przeczulona i autorytarna" - podał na stronie internetowej dziennik "Le Monde". Poufne materiały ukazują francuskiego szefa państwa jako człowieka nieliczącego się ze zdaniem innych. Ambasada USA w Paryżu opisuje go - według WikiLeaks - jako osobę "przeczuloną" i przyjmującą "autorytarny styl" w stosunku do współpracowników. Radio France Info dodaje, że Sarkozy'ego porównuje się tam do "cesarza bez splendoru".

Jak podaje "Le Monde", doradca dyplomatyczny Sarkozy'ego, Jean-David Levitte w rozmowie z przedstawicielem amerykańskiego Departamentu Stanu Philipem Gordonem wypowiadał się m.in. o prezydencie Wenezueli Hugo Chavezie. Nazwał go "szaleńcem", podkreślając, że nawet Brazylia nie chce już go wspierać. - Niestety, Chavez zmienia jedno z najbogatszych państw Ameryki Łacińskiej w nowe Zimbabwe - powiedział Levitte, według tajnych dokumentów USA.

d1ulmkd

Prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja dyplomaci USA mają z kolei za człowieka o "słabej osobowości", którego zajmują spiskowe teorie.

"Muskuły i arogancja"

Niemiecki tygodnik ocenia, że przede wszystkim depesze z Bliskiego Wschodu odsłaniają słabość supermocarstwa, które "łatwo staje się piłką w grze różnych interesów, jest wciągane w zatargi między Arabami a Izraelczykami, szyitami a sunnitami, islamistami a świeckimi".

d1ulmkd

- Przede wszystkim w stosunkach ze wschodzącym światowym mocarstwem - Chinami - okazuje się, że "amerykańskie stulecie" dobiega końca. Dokumenty ujawniają z jaką pewnością siebie Chińczycy traktują Amerykanów. Dyplomaci USA piszą o "prężeniu muskułów, tryumfalizmie i arogancji" - dodaje "Spiegel".

Nawet amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton musiała przyznać w styczniu 2009 r., że trudniej jest rozmawiać z Chinami jak równy z równym. - Władcy z Pekinu kupili bowiem górę amerykańskich obligacji państwowych i od dawna są największym wierzycielem USA. "Jak można wyłożyć kawę na ławę w rozmowie z własnym bankierem?" - zapytała zrezygnowana sekretarz stanu USA byłego premiera Australii Kevina Rudda. Tak napisano przynajmniej w depeszy ambasady USA w (stolicy Australii) Canberze" - pisze "Spiegel".

ONZ szpiegowana przez USA

W relacji tygodnika, na polecenie Clinton dyplomaci ONZ byli szpiegowani przez amerykańskie władze. Zbierano nie tylko informacje o ich politycznych planach, lecz także numery kart kredytowych, e-maile oraz rejestry rozmów telefonicznych. W niektórych wypadkach Departament Stanu domagał się nawet danych biometrycznych, czyli odcisków palców, czy zdjęć tęczówki oka. "Spiegel" pisze o "szpiegowaniu" na polecenie Clinton. Dyrektywę taką - pisze tygodnik - wydano 30 amerykańskim ambasadom "od Ammanu, przez Berlin po Zagrzeb".

d1ulmkd

Zagłosuj w sondzie:

"Krąg pochlebców"

"Spiegel" ujawnił również, że amerykańscy dyplomaci kwestionowali wiarygodność Turcji jako sojusznika w NATO. Kierownictwo państwa tureckiego określano w depeszach dyplomatycznych jako podzielone i zinfiltrowane przez islamistów.

W depeszach autorstwa amerykańskich dyplomatów opisano doradców premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana jako mających "słabą orientację w polityce poza Ankarą". Według "Spiegla" w jednym z dokumentów napisano, że Erdogan otoczył się "żelaznym kręgiem pochlebczych (ale mających do niego pogardliwy stosunek) doradców".

d1ulmkd

"Ujawnione depesze dyplomatyczne pokazują, że amerykańscy dyplomaci mają sceptyczny stosunek do wiarogodności Turcji jako partnera" - pisze "Der Spiegel".

Amerykańscy dyplomaci w Ankarze mieli również napisać, że Erdogan "po prostu nienawidzi Izraela", komentując reakcję tureckiego premiera na izraelską ofensywę w Strefie Gazy na przełomie 2008 i 2009 roku.

Według WikiLeaks dyplomaci ci popierali również tezę, którą wysunął ambasador Izraela w Ankarze Gabi Lewi, że zjadliwie antyizraelskie deklaracje szefa tureckiego rządu są przede wszystkim "emocjonalne, ponieważ jest on islamistą".

"Z punktu widzenia religii nienawidzi nas i jego pogarda rozprzestrzenia się" w jego kraju - miał napisać ambasador Izraela do amerykańskich dyplomatów w Turcji, przypisując pogorszenie się relacji pomiędzy jego krajem a Turcją osobowości premiera Erdogana.

Stany Zjednoczone uznały, że "niechęć" Erdogana w stosunku do Izraela jest "czynnikiem" mającym wpływ na pogorszenie się relacji izraelsko-tureckich.

Notatki te zostały napisane w październiku 2009 roku jeszcze przed akcją izraelskich komandosów przeciwko tzw. Flotylli Wolności, która płynęła z pomocą humanitarną do zablokowanej Strefy Gazy. Zginęło wówczas dziewięciu obywateli Turcji.

W styczniu 2009 roku podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos Erdogan potępił izraelską ofensywę w Gazie w trakcie debaty, w której uczestniczył m.in. prezydent Izraela Szimon Peres. Dzięki tej wypowiedzi Erdogan uzyskał uznanie w świecie arabskim.

d1ulmkd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ulmkd
Więcej tematów