Świat"Merkel szkodzi stosunkom francusko-niemieckim"

"Merkel szkodzi stosunkom francusko-niemieckim"

Niemiecka opozycja skrytykowała kanclerz Angelę Merkel za obietnicę wsparcia prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego w kampanii przed wyborami prezydenckimi. "Merkel szkodzi stosunkom francusko-niemieckim" - ocenił polityk Zielonych Juergen Trittin.

"Merkel szkodzi stosunkom francusko-niemieckim"
Źródło zdjęć: © AFP | FRANCE 2

07.02.2012 | aktual.: 07.02.2012 15:14

Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) zapowiedziała z kolei, że wesprze w kampanii wyborczej faworyta francuskich socjalistów w wyborach prezydenckich Francois Hollande'a.

"Niemiecka kanclerz, która angażuje się w kampanię wyborczą przypartego do muru prezydenta, szkodzi stosunkom francusko-niemieckim" - powiedział Trittin w rozmowie z gazetą "Ruhr Nachrichten".

Dodał, że zgadzając się na wspólny wywiad telewizyjny z Sarkozym, a jednocześnie odmawiając spotkania z Hollande'em, niemiecka kanclerz łamie zasadę zachowania w takiej sytuacji należnej neutralności.

"Oś francusko-niemiecka będzie przecież musiała funkcjonować również wówczas, jeśli od maja w Pałacu Elizejskim już nie będzie rządził Nicolas Sarkozy" - powiedział Trittin.

Szef SPD Sigmar Gabriel uznał, że zaangażowanie Merkel w kampanię Sarkozy'ego jest "raczej niezręczne". Socjaldemokrata napisał na portalu Facebook, że ma wątpliwości, czy postawa niemieckiej kanclerz w ogóle może pomóc francuskim konserwatystom przed wyborami.

"Poparcie Merkel dla Sarkozy'ego pomoże raczej socjalistom. Dlatego wcale się nie martwimy" - powiedziała socjaldemokratyczna premier landu Nadrenia-Północna Westfalia Hannelore Kraft w rozmowie z gazetą "Rheinische Post". Dodała, że SPD na pewno wesprze francuskich socjalistów w ich kampanii wyborczej.

W poniedziałek w Paryżu Angela Merkel broniła swojej decyzji o wsparciu prezydenta Francji w kampanii przed wiosennymi wyborami prezydenckimi; kanclerz ma zamiar uczestniczyć w wiecach wyborczych konserwatywnej partii UMP, ale nie jako reprezentantka rządu Niemiec, lecz jako szefowa chadeckiej partii CDU.

"Nasze partie należą do jednej rodziny politycznej. Nicolas Sarkozy również wsparł mnie w kampanii wyborczej" - powiedziała Merkel.

Za wstęp do zaangażowania niemieckiej kanclerz w kampanię we Francji uznano nadany w poniedziałek wspólny wywiad telewizyjny Merkel i Sarkozy'ego. Jak komentuje we wtorek dziennik "Sueddeutsche Zeitung" 6 lutego 2012 r. był dniem, "w którym niemiecka kanclerz federalna rozpoczęła swoją kampanię wyborczą dla francuskiego prezydenta".

"Stawia ona wszystko na Nicolasa Sarkozy'ego i - biorąc pod uwagę aktualnie niewielkie szanse prezydenta na zwycięstwo - bardzo ryzykuje, że rozzłości Francois Hollande'a, przyszłego prezydenta Francji" - ocenia "SZ".

Według komentatora dziennika decyzja Merkel może też świadczyć o jej desperacji. "Jeśli poważnie potraktuje zapowiedź socjalisty Hollande'a, to będzie musiała się obawiać o swoje europejskie dzieło. Socjalista nie chce oszczędzać, lecz nakręcać koniunkturę. Największe żyjące zagrożenie dla paktu fiskalnego Merkel nazywa się Hollande" - pisze gazeta.

"Dlatego pani kanclerz naprawdę nie walczy we Francji o Sarkozy'ego, ale o swoją własną politykę" - ocenia.

Także "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze o groźnej zapowiedzi francuskiego socjalisty, który w razie zwycięstwa w wyborach prezydenckich chce renegocjować przyjęty na niedawnym szczycie UE pakt fiskalny, wzmacniający dyscyplinę budżetową w 25 krajach. "Trudno wyobrazić sobie, jakie byłyby konsekwencje, gdyby spełniłby on (Hollande) swoje zapowiedzi i znów rozsupłał uzgodniony w Brukseli pakt fiskalny, aby na nowo negocjować. W świecie finansów doszłoby do zamętu, a Europa gorzko by się rozczarowała" - ocenia "FAZ".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)