Merkel obrażona w Chojnicach. Burmistrz grzmi: Chamstwo!
- To jest chamstwo – denerwuje się burmistrz Chojnic Arseniusz Finster. I po naszej reakcji zapowiedział interwencję w klubie. Na ostatnim meczu miejscowej Chojniczanki, pojawił się transparent w języku niemieckim obrażający kanclerz Angelę Merkel.
26.09.2017 14:31
"Merkel stara p... musi się wynosić" - transparent tej treści umieścili w weekend miejscowi fani w trakcie meczu 1. ligi MKS Chojniczanka - Olimpia Grudziądz. Do tego doszły okrzyki przeciwko uchodźcom.
Dzień później, w niedzielę, w Niemczech odbyły się wybory parlamentarne. Moment pojawienia się hasła nie był więc przypadkowy. Angela Merkel, swoją drogą, wybory wygrała i po raz czwarty będzie kanclerzem Niemiec.
Chojniczanka jest klubem miejskim, gra na miejskim stadionie. Miastem partnerskim Chojnic jest niemieckie Emsdetten w Westfalii. Burmistrz polskiego miasteczka Arseniusz Finster był na meczu, ale obraźliwe hasło przeoczył. Był głęboko oburzony, gdy dowiedział się od nas, że do takiego incydentu doszło na miejskim obiekcie sportowym.
- Przyjaźnimy się z Niemcami, nasi niemieccy partnerzy w wielu sytuacjach nam pomogli. Zależy mi na jak najlepszych stosunkach nie tylko z Emsdetten, ale też z Angelą Merkel. I uważam, że obrażanie kanclerza Niemiec na stadionie to po prostu zwykłe chamstwo. Nie powinno mieć miejsca - denerwuje się.
Zapowiedział interwencję: - Mecz organizuje klub na Stadionie Miejskim. Trzeba te transparenty przeglądać i takie zabierać. Potępiam takie zachowania. Mogę tylko ubolewać i przepraszać w imieniu tych, którzy to zrobili. Ich, jak można się domyślić, nie stać na przeproszenie. Bezsens kompletny - komentuje.
Szymon Bibik, kierownik ds. bezpieczeństwa podczas meczów Chojniczanki przyznaje WP SportoweFakty, że nie wie, jak to się stało, że wulgarny napis zawisł na trybunach. Tłumaczy: - Kibice mają obowiązek pokazać transparenty do sprawdzenia. Tego nam nie przedstawiono do weryfikacji. Ciężko mi powiedzieć, w jaki sposób trafił na sektor. Takie rzeczy się zdarzają. Nie jesteśmy w stanie wyłapać wszystkiego - ubolewa.
Twierdzi, że transparent pojawił się na ogrodzeniu wokół stadionu około 40. minuty meczu. - Ja jego obecność stwierdziłem w przerwie i nadaliśmy bieg sprawom. Skontaktowaliśmy się z grupą kibiców, że mogą być pewne nieciekawe konsekwencje. W 60. minucie transparent został zdjęty.
Natrafiliśmy jednak na opinie, że obraźliwe hasło pojawiło się na ogrodzeniu stadionowym znacznie wcześniej.
Bibik zapewnia też, że klub współpracował na bieżąco z delegatem PZPN na ten mecz. I również dzięki jego sugestiom hasło zostało zdjęte. Delegat musiał jednak incydent opisać w swoim raporcie, bo taki ma obowiązek.
Klubowi z Chojnic, wiceliderowi 1. Ligi, grożą sankcje z PZPN. Związkowe przepisy są jasne i za prezentowanie na stadionie treści m.in politycznych, ale też rażąco nieetycznych, Regulamin Dyscyplinarny przewiduje m.in. karę pieniężną nie mniejszą niż 5 tys. złotych.
Chojniczanka zremisowała z Olimpią Grudziądz 0:0.