Trwa ładowanie...
25-03-2011 08:10

Meller: teraz zastanowiłbym się nad krytyką PO

- Gdybym miał skrytykować PO jeszcze raz, to bym się zastanowił - powiedział Marcin Meller w Magazynie "Polska-The Times". Byłbym głupkiem, nie doceniając premiera. Jest inteligentny i błyskotliwy. Przetarł się przez wiele dyskusji z twardymi zawodnikami - zaznaczył.

Meller: teraz zastanowiłbym się nad krytyką POŹródło: PAP/EPA
d48d43i
d48d43i

- Premier będzie się starał odzyskać rozczarowanych wyborców. No i Donald Tusk ma jaja. Zresztą, co on ma do stracenia? Przyjdzie do programu, w którym każda z osób, jak usiądzie z nim przy stole, krytykowała go i jego partię w ostatnim czasie, co mogło być nawet odebrane jako wbijanie noża w plecy PO - mówi Marcin Meller pytany o to, dlaczego premier Donald Tusk przyjął jego zaproszenie do programu "Drugie śniadanie mistrzów".

Jeszcze niedawno Marcin Meller wywołał spore zamieszanie publikując na portalu społecznościowym krytyczną opinię na temat Donalda Tuska i działalności jego rządu. "Moja cierpliwość się wyczerpała" - napisał wtedy w manifeście do polityków Platformy. "Nawet straszak w postaci powrotu PiS-u do władzy już na mnie nie działa" - zapowiadał redaktor naczelny "Playboya".

Wypowiedź dziennikarza została szybko okrzyknięta kolejnym ciosem w Platformę Obywatelską. W Magazynie "Polska-The Times" Meller tłumaczył, że krytyczny wpis nie był sposobem na przyciągnięcie do programu Donalda Tuska i dziwi go medialny szum, który pojawił się wokół tego tematu. - Dla mnie nadal jest to zaskakujące, że moja notka, niezbyt odkrywcza, powoduje, że przez półtora miesiąca to się wałkuje w różnych osłonach - zaznaczył redaktor naczelny "Playboya"

Meller przyznał także, że w programie chciałby usłyszeć, dlaczego Donald Tusk oczekuje po tych czterech latach, że ludzie zwłaszcza młodzi jeszcze raz dadzą mu kredyt zaufania. - I nie chodzi mi o odpowiedź "Bo straszny PiS wróci do władzy" - podkreślił dziennikarz. Zapowiedział, że w programie poruszy także bieżące tematy m.in: kwestię ustawy narkotykowej. - To rzecz, która interesuje dziesiątki tysięcy ludzi, zwłaszcza młodych i zwłaszcza po akcji z dopalaczami - tłumaczył.

Zdaniem Mellera, premier przyjął jego zaproszenie, gdyż w ten sposób będzie starał odzyskać rozczarowanych wyborców. - No i Donald Tusk ma jaja. Zresztą, co on ma do stracenia? Przyjdzie do programu, w którym każda z osób, jaka usiądzie z nim przy stole, krytykowała go i jego partię w ostatnim czasie, co mogło być nawet odebrane jako wbijanie noża w plecy PO - stwierdził Meller.

d48d43i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48d43i
Więcej tematów