PolskaMeller: teraz zastanowiłbym się nad krytyką PO

Meller: teraz zastanowiłbym się nad krytyką PO

- Gdybym miał skrytykować PO jeszcze raz, to bym się zastanowił - powiedział Marcin Meller w Magazynie "Polska-The Times". Byłbym głupkiem, nie doceniając premiera. Jest inteligentny i błyskotliwy. Przetarł się przez wiele dyskusji z twardymi zawodnikami - zaznaczył.

Meller: teraz zastanowiłbym się nad krytyką PO
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

25.03.2011 | aktual.: 25.03.2011 10:24

- Premier będzie się starał odzyskać rozczarowanych wyborców. No i Donald Tusk ma jaja. Zresztą, co on ma do stracenia? Przyjdzie do programu, w którym każda z osób, jak usiądzie z nim przy stole, krytykowała go i jego partię w ostatnim czasie, co mogło być nawet odebrane jako wbijanie noża w plecy PO - mówi Marcin Meller pytany o to, dlaczego premier Donald Tusk przyjął jego zaproszenie do programu "Drugie śniadanie mistrzów".

Jeszcze niedawno Marcin Meller wywołał spore zamieszanie publikując na portalu społecznościowym krytyczną opinię na temat Donalda Tuska i działalności jego rządu. "Moja cierpliwość się wyczerpała" - napisał wtedy w manifeście do polityków Platformy. "Nawet straszak w postaci powrotu PiS-u do władzy już na mnie nie działa" - zapowiadał redaktor naczelny "Playboya".

Wypowiedź dziennikarza została szybko okrzyknięta kolejnym ciosem w Platformę Obywatelską. W Magazynie "Polska-The Times" Meller tłumaczył, że krytyczny wpis nie był sposobem na przyciągnięcie do programu Donalda Tuska i dziwi go medialny szum, który pojawił się wokół tego tematu. - Dla mnie nadal jest to zaskakujące, że moja notka, niezbyt odkrywcza, powoduje, że przez półtora miesiąca to się wałkuje w różnych osłonach - zaznaczył redaktor naczelny "Playboya"

Meller przyznał także, że w programie chciałby usłyszeć, dlaczego Donald Tusk oczekuje po tych czterech latach, że ludzie zwłaszcza młodzi jeszcze raz dadzą mu kredyt zaufania. - I nie chodzi mi o odpowiedź "Bo straszny PiS wróci do władzy" - podkreślił dziennikarz. Zapowiedział, że w programie poruszy także bieżące tematy m.in: kwestię ustawy narkotykowej. - To rzecz, która interesuje dziesiątki tysięcy ludzi, zwłaszcza młodych i zwłaszcza po akcji z dopalaczami - tłumaczył.

Zdaniem Mellera, premier przyjął jego zaproszenie, gdyż w ten sposób będzie starał odzyskać rozczarowanych wyborców. - No i Donald Tusk ma jaja. Zresztą, co on ma do stracenia? Przyjdzie do programu, w którym każda z osób, jaka usiądzie z nim przy stole, krytykowała go i jego partię w ostatnim czasie, co mogło być nawet odebrane jako wbijanie noża w plecy PO - stwierdził Meller.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (847)