Meksykanie udający żołnierzy szmuglują narkotyki do USA
Amerykańska straż graniczna zatrzymała w Tekasie uzbrojonych mężczyzn ubranych w polowe mundury armii meksykańskiej, którzy przemycali narkotyki do USA. Ambasada Meksyku w Waszyngtonie zaprzecza jakoby jego wojsko mogło uczestniczyć w przemycie.
Incydent miał miejsce w poniedziałek po amerykańskiej stronie granicznej rzeki Rio Grande w pobliżu miasteczka Sierra Blanca. Patrol straży granicznej po pościgu zatrzymał trzy samochody - w tym wojskowy Humvee z karabinami maszynowymi - które jechały na północ autotradą wzdłuż rzeki. Jeden zarzymał się, gdy pękła mu opona, drugi ugrzązł w rzece. W jednym z samochodów znaleziono 700 kg marihuany.
Do podobnej konfrontacji doszło w listopadzie, gdy straż graniczna zatrzymała ciężarówkę wyładowaną marihuaną w tej samej okolicy. Kierowca zatrzymanej ciężarówki uciekł, po czym wrócił z grupą uzbrojonych ludzi w mundurach wojskowych, którzy zmusili strażników do oddania samochodu i odjechali nim z powrotem do Meksyku.
W przygranicznych regionach pojawiły się w związku z tym plotki, że wojsko meksykańskie może uczestniczyć w szmuglu. Wojsko i policja Meksyku mają w USA opinię formacji skorumpowanych, które tolerują przemyt narkotyków i nielegalnych imigrantów.
Amerykański minister bezpieczeństwa kraju Michael Chertoff bagatelizuje jednak znaczenie incydentów. Jego zdaniem, zatrzymani osobnicy to na pewno nie żołnierze, tylko prawdopodobnie zwykli przestępcy przebrani w mundury wojskowe.
Tomasz Zalewski