Meksyk szykuje się na atak huraganu
Huragan Jimena, który osiągnął już prawie najwyższą kategorię w skali Saffira-Simpsona, zbliżał się do wybrzeży meksykańskiej części Półwyspu Kalifornijskiego zagrażając miejscowościom popularnym wśród turystów zagranicznych. Miejscowa ludność szykuje się na atak żywiołu.
01.09.2009 | aktual.: 01.09.2009 02:35
Według amerykańskiego Centrum ds. Huraganów, prędkość wiatru wzrosła do ok. 249 km/godz., co oznacza, że w przypadku osiągnięcia lądu zniszczenia mogą być znaczne. Może to nastąpić już we wtorek, a w środę Jimena najprawdopodobniej będzie przesuwać się w głąb lądu.
Turyści w modnym kurorcie Los Cabos, położonym na końcu Półwyspu, są wystraszeni. Większość schroniła się w hotelach. Władze zamknęły port Cabo San Lucas. Mniejsze jednostki pływające, takie jak jachty, taksówki wodne i łodzie turystyczne, wyciągane są na ląd.
- Jestem przerażona. Zabieram dzieci do hotelu; mam nadzieję, że będziemy tam bezpieczni - powiedziała Gigi Hernandez, amerykańska turystka z Kalifornii. Wielu turystów zdecydowało się na skrócenie swojego pobytu i pośpiesznie udaje się na lotnisko.
Nadciągający huragan zmusił OECD - organizatora międzynarodowej konferencji ekonomistów - do przeniesienia imprezy do stolicy Meksyku.
Oczekuje się, że Jimena spowoduje lokalne podtopienia, a opady mogą sięgać 250 mm. Obecnie huragan znajduje się w odległości 491 km na południe od Cabo San Lucas i przesuwa się w kierunku północno zachodnim.
Większość powierzchni Półwyspu Kalifornijskiego zajmują niezamieszkałe pustynie i góry, które są popularne wśród miłośników dzikiej natury, wędkarzy i zwolenników surfingu. Kurort Los Cabos przyciąga też turystów ładnymi plażami, polami golfowymi i ośrodkami rekreacji.