Chciał zarabiać na cierpieniu. Mimo to PiS znów wystawi go na listach
To nie koniec kontrowersji związanych z Łukaszem Mejzą? Po tym, jak reporterzy Wirtualnej Polski ujawnili jego skandaliczne działania i były wiceminister sportu musiał odejść z rządu, teraz ma kandydować do Sejmu z list PiS-u. Zapowiedział to Adam Bielan.
Bielan, lider sojuszniczej Partii Republikańskiej, zabrał głos ws. list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. - Tworzą się - zapewnił na antenie Polsat News. - Tak jak wszystkie komitety - mamy czas do 6 września. Z pewnością zdążymy - dodał.
Polityk zapowiedział "kilka niespodzianek" i zdradził, że na listach "znajdą się wszyscy obecni parlamentarzyści". Wskazał też, że "trwają rozmowy z poszczególnymi europosłami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zbudowali abstrakcyjny tor przeszkód". Ekspert o politycznym fortelu PiS
Bielan zaznaczył, że na listach może pojawić się m.in. były wiceminister sportu i turystyki Łukasz Mejza. - Jeżeli nie zrezygnuje ze startu, a z tego co wiem, chce kandydować - sprecyzował.
Dymisja Mejzy
Mejza stracił stanowisko wiceministra sportu po serii artykułów Szymona Jadczaka i Mateusza Ratajczaka z Wirtualnej Polski.
Dziennikarze ujawnili, że polityk miał handlować maseczkami bez medycznych atestów, a także zarządzać firmą, która oferowała "leczenie nieuleczalnie chorych" - m.in. na nowotwory, Alzheimera czy Parkinsona - poprzez uczestnictwo w terapii uznawanej przed lekarzy za niesprawdzoną i niebezpieczną.
W oficjalnym oświadczeniu opublikowanym na Facebooku stwierdził, że "w poczuciu odpowiedzialności za Polskę i obóz Zjednoczonej Prawicy, doskonale rozumiejąc przy tym twarde reguły politycznej gry i coraz poważniejsze zagrożenie oddania władzy w ręce politycznych bandytów z opozycji, systematycznie donoszących na swój kraj za granicą i tą drogą próbujących przejąć władzę w Polsce, a także usłużnym im mediom, podjął decyzję o dobrowolnym podaniu się do dymisji ze stanowiska Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki".
Źródło: Polsat News/WP