"Mein Kampf" po polsku. Jest sprzeciw. "Psychopatologiczny manifest"
"Osobiście, jako bratanica i córka chrzestna Jana Karskiego uważam, że teraz przewraca się grobie" - napisała Wiesława Kozielewska-Trzaska. Jej oburzenie jest związane z publikacją "Mein Kampf" Adolfa Hitlera po polsku. Towarzystwo Jana Karskiego protestuje przeciwko wprowadzeniu książki na rynek.
"Uważamy to za moralne zło. Nie przyjmujemy tłumaczenia, że komentarz do polskiego 'Mein Kampf' ma obnażać jego zło i 'roztłumaczać' Polakom. Oni naprawdę, w ogromnej większości, doskonale to pojmują" - czytamy w oświadczeniu Towarzystwa Jana Karskiego przesłanym PAP.
Jego autorzy uważają, że nie istnieją żadne merytoryczne i historyczne przesłanki do wydawania "psychopatologicznego 'manifestu', który popchnął do zbrodni na ludzkości miliony Niemców oraz ich sojuszniczych kolaborantów".
Zdaniem sygnatariuszy oświadczenia "'Mein Kampf' jest nośnikiem moralnej epidemii porażającej umysły i infekującej zło". "Doskonale jest to rozumiane w ogromnej większości państw, które tej wydawniczej zarazy zabraniają. Naprawdę, nie trzeba sprzyjać zarazie koronawirusa, aby uwierzyć, jak tragicznie może być skuteczna" - podkreślono.
Obostrzenia znikną wraz ze szczepieniami? Gowin: to na pewno będzie bodziec
"Mein Kampf" po polsku. Wydawnictwo nie zamierza reklamować książki
"Osobiście, jako bratanica i córka chrzestna Jana Karskiego uważam, że teraz przewraca się grobie" - dodała Wiesława Kozielewska-Trzaska.
"Mein Kampf. Moja walka. Edycja krytyczna" Adolfa Hitlera zostało opublikowane przez wydawnictwo Bellona 20 stycznia pod redakcją i w tłumaczeniu Eugeniusza Cezarego Króla. Jak podkreślono, publikacja została wysoko wyceniona i nie będzie reklamowana.