Mega-strajk w Niemczech. Paraliż na kolei i lotniskach
W poniedziałek o północy rozpoczął się w Niemczech 24-godzinny strajk ostrzegawczy sektora transportu publicznego. Protest powoli paraliżuje komunikację kolejową i lotniczą w całym kraju.
W Berlinie nie kursuje kolej miejska, a w całej Brandenburgii pociągi lokalne. Kolej stanęła również w Hesji i Nadrenii-Palatynacie. Na lotniskach w Lipsku i Dreźnie odwołano wszystkie loty krajowe. Podobna sytuacja jest na lotniskach we Frankfurcie nad Menem, Kolonii i Monachium – informuje w poniedziałek "Bild". Sytuacja może się pogorszyć, ponieważ do strajku mają dołączyć także firmy obsługujące autostrady.
Poniedziałkowy protest, przez miejscową prasę określany jako "mega-strajk", który ogłosiły centrale związkowe Verdi i EVG, ma zwiększyć presję na rządy krajów związkowych Niemiec oraz rząd federalny przed trzecią rundą negocjacji płacowych.
Czego domagają się związkowcy?
Związek Verdi prowadzi negocjacje w imieniu około 2,5 mln pracowników sektora publicznego, w tym zatrudnionych w transporcie publicznym i na lotniskach. Verdi chce podwyżki płac o 10,5 proc., ale nie mniej niż 500 euro miesięcznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy zakaz rejestracji aut spalinowych trafi do kosza? "Niemcy powiedzieli to, co branża mówi od dawna"
Związek kolejowy i transportowy EVG reprezentuje około 230 tys. pracowników, m.in. Deutsche Bahn i firm autobusowych. Domaga się 12-procentowej podwyżki lub co najmniej 650 euro miesięcznie.
- Pracuję dla Deutsche Bahn i uważam, że strajk jest ważny i słuszny. Płace muszą wzrosnąć. Tak się docenia pracowników. Szkoda, że o to uznanie trzeba walczyć. Mam nadzieję, że dojdzie do porozumienia (central związkowych z pracodawcami – red.) - mówił "Bildowi" kolejarz Mike Kihm.
- Dziesięć procent więcej pensji jest konieczne, aby zamortyzować rosnące koszty utrzymania. Mam żonę i dzieci, potrzebuję 300 netto więcej miesięcznie, żeby utrzymać nasz standard życia - wyjaśnił.
Póki co jednak pracodawcy zaproponowali centralom związkowym podwyżki w wysokości 5 proc.
Źródło: PAP/Bild