W dniu zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy, podczas przerwy w relacji na żywo, Krzysztof Ziemiec wrzucił na Twittera zdjęcie na tle plakatu z Andrzejem Dudą, na którym podnosi rękę w takim samym jak prezydent geście zwycięstwa.
Pod zdjęciem pojawiło się mnóstwo komentarzy - zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Wiele z nich zarzucało Ziemcowi brak bezstronności. Dziennikarz odpisał jednemu z atakujących go użytkowników: "Niech Pan to przeczyta i potraktuje z uśmiechem :-)".
Ziemiec wyjaśniał też sprawę u prezesa TVP. – Autorska publikacja takiego żartu, nawet spontaniczna i nieprzemyślana, może prowokować pytanie o bezstronność dziennikarza telewizji publicznej. Taka niefrasobliwość nie mieści się w moim systemie wartości – mówił Daszczyński w rozmowie z portalem press.pl.
Sam Ziemiec tłumaczył w wywiadzie dla press.pl, że jest początkującym twitterowiczem i "nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie to zdjęcie wzbudzi emocje". - Mam nauczkę. Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby wrzucać to zdjęcie na Twittera – stwierdził skruszony dziennikarz.
Portal wirtualnemedia.pl zapytał o ocenę innych dziennikarzy i ekspertów. Bartosz Marczuk, zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Wprost", nie widzi niczego niestosownego w zachowaniu Ziemca. - Sprawę, jak rozumiem, zaaranżował jego realizator, a wrzucenie fotografii na Twitter miało charakter żartobliwy - ocenia, podkreślając, że dziennikarz TVP znany jest w środowisku ze swojej bezstronności i profesjonalizmu.
Szef kwartalnika "Nowe Media" Eryk Mistewicz nazywa tweet Ziemca "gestem propaństwowca". - Im więcej radości, radości propaństwowej, a mniej politycznej zapiekłości na scenie publicznej, w tym w mediach, tym przecież lepiej. A takie właśnie radosne, wychodzące poza podziały stricte partyjne, jest zdjęcie opublikowane przez Ziemca - twierdzi publicysta.
Innego zdania jest medioznawca prof. Wiesław Godzic. Uważa on, że dziennikarze nie powinni manifestować jakichkolwiek kwestii światopoglądowych, w tym poglądów politycznych. Wskazuje też, że Ziemiec jest kojarzony z prawicą i jest kolejnym dziennikarzem, który "ustawia się w szeregu, aby schlebiać PiS-owi". - To ani nie pomoże tej partii, ani nie przywróci dziennikarzom wiarygodności - ocenia w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl prof. Godzic.
