Medioznawca: debata może oznaczać początek końca PiS
Piątkową debatę premiera Jarosława
Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem wygrał lider PO - uważa
medioznawca prof. Wiesław Godzic. Doszło do zamiany ról: po raz pierwszy zobaczyliśmy Tuska
błyskotliwego, precyzyjnego, z charyzmą, a po drugiej stronie
zagubionego, zestresowanego premiera. To może oznaczać początek
końca PiS - powiedział Godzic.
12.10.2007 | aktual.: 13.10.2007 08:37
Zdaniem Godzica, Tusk był lepszy w "sensie retorycznym". Podkreślał bliskość życia: poprzez drobne stwierdzenia, ale co ważne, kilkakrotnie powtarzane, np. że jeździ samochodem, ale jako kierowca, czyli ma prawo jazdy, a przecież niedawno ujawniono, że premier nie ma - mówił Godzic.
Jego zdaniem premier ujawnił rzeczy dość skandaliczne, że za jego koalicjantami chodziło CBA, dzięki czemu byli kontrolowani.
Według Godzica debata była błyskotliwa. I dobrze, że taka debata miała miejsce, bo poprzednia była zdecydowanie słabsza - uznał.
Medioznawca dodał, że piątkowa debata pokazała, że Polska wkroczyła w niebezpieczny etap, etap "mediokracji". Takie debaty na świecie, są wyrazem znużenia debatami merytorycznymi. My nie przeszliśmy nigdy przez ten etap, natomiast od razu wkroczyliśmy w ten, w którym kolor krawata i kolor pudru może decydować o tym, kto będzie nami rządził. I to jest smutne, i to jest niebezpieczne, ale cieszmy się, że to było błyskotliwe i dynamiczne - uznał Godzic.