Media rosyjskie: chwała Krymowi
"Chwała Krymowi" - wybija w tytule rosyjski "Kommiersant", informując o wynikach niedzielnego referendum w tej należącej do Ukrainy autonomicznej republice. Gazeta podkreśla, że za reintegracją z Rosją opowiedziało się ponad 90 proc. mieszkańców półwyspu.
17.03.2014 | aktual.: 17.03.2014 09:33
Z kolei dziennik "Wiedomosti" ocenia, że referendum na Krymie odbyło się "na hurra". "Nie przeszkodziły ani sprinterskie tempo jego organizacji, ani agitacja w dniu głosowania, ani bojkot ogłoszony przez krymskich Tatarów, ani odmowa władz Ukrainy uznania rezultatów głosowania" - konstatuje gazeta.
"Wiedomosti" cytują eksperta rosyjskiej organizacji pozarządowej "Gołos" Wasilija Waisenberga, który oświadczył, że "mówienie o naruszeniach podczas referendum nie ma sensu, gdyż nie istnieją przepisy regulujące taki plebiscyt".
"Przyjęte w przededniu głosowania tymczasowe przepisy nie rozstrzygały wielu ważnych kwestii, na przykład - agitacji. A podliczać wyniki można było za zamkniętymi drzwiamizamkniętymi drzwiami. O obecności obserwatorów w tymczasowych przepisach nie ma nawet słowa" - podkreślił ekspert Gołosu, niezależnego stowarzyszenia zajmującego się monitoringiem wyborów na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Dziennik zaznacza, że krymskie referendum zostało zorganizowane w błyskawicznym tempie. "Tymczasowe przepisy o republikańskim referendum zostały uchwalone 6 marca 2014 roku, tj. na 10 dni przed plebiscytem" - wskazują "Wiedomosti".
Gazeta również informuje, że uczestnicy krymskiego referendum dyskutują teraz "nie o jego wynikach, lecz o tym, jak szybko nastąpi połączenie z Rosją".
Natomiast "Niezawisimaja Gazieta" konstatuje, że "stosunkowo bezproblemowe przeprowadzenie referendum na Krymie było możliwe dzięki rezygnacji Kijowa ze scenariusza siłowego na półwyspie".
"Stało się tak za sprawą niskiej gotowości bojowej armii. Ponadto ukraiński rząd zdawał sobie sprawę, że rozproszone oddziały bojówkarzy Majdanu nie zdołają przejąć tam władzy. A Gwardia Narodowa jest dopiero formowana" - tłumaczy dziennik. Jego zdaniem "ważną powstrzymującą rolę odegrały też siły samoobrony Krymu".
W opinii "Niezawisimej Gaziety" "nie oznacza to, że Kijów zrezygnował ze swoich pretensji do Krymu i możliwych akcji siłowych przeciwko władzom półwyspu w przyszłości". Dziennik prognozuje, że może to nastąpić już w ciągu jednego-dwóch miesięcy.
Moskiewski dziennik wyraża zaniepokojenie, że "w podnoszeniu gotowości bojowej armii ukraińskiej zakulisowo próbują pomagać USA i NATO".