"Media chroniły interesy pewnej grupy ludzi prowadzących interesy WSI"
Chodziło o to, żeby media "chroniły interesy pewnej grupy ludzi prowadzących interesy WSI" - stwierdził Antonii Macierewicz, likwidator WSI, wiceszef MON w "Sygnałach dnia".
02.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 09:58
Sygnały dnia: Panie ministrze, czy Polacy poznają listę dziennikarzy zwerbowanych przez WSI albo może polityków, którymi służby manipulowały? Ta decyzja, oczywiście, wiemy, należy do prezydenta i premiera, ale pana zdaniem tak powinno się stać?
Antonii Macierewicz: Można, oczywiście, dodać jeszcze szereg innych kategorii, na przykład ludzi związanych z biznesem albo ludzi z wielu innych środowisk. Nie wiem, to jest nie tylko decyzja prezydenta, to jest także kwestia decyzji, jak sądzę, Parlamentu. Jest osobną sprawą, na ile obecny stan prawny pozwala na ujawnienie nazwisk źródeł...
Sygnały dnia: Sejm musi uchwalić procedury.
Antonii Macierewicz: Ja tak myślałem jeszcze wczoraj wieczorem. Pokazano mi późnym wieczorem pewną ekspertyzę, która mówi inaczej. Istnieje tutaj dyskusja wśród prawników, w jakim zakresie i w jakiej sytuacji źródła mogą być ujawnione, ale na pewno nie jest to decyzja moja, tylko Parlamentu, a przede wszystkim prezydenta i premiera.
Sygnały dnia: Czy we wtorek specjalna sejmowa komisja ds. służb specjalnych pozna pański raport, pozna te nazwiska?
Antonii Macierewicz: Nie, nie, nie sądzę, żeby poznała raport, dlatego bo ten raport nie został jeszcze napisany. Ustawa mówi bardzo wyraźnie, że na ten raport jest miesiąc po zakończeniu likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i po rozpoczęciu działania nowych struktur, czyli kontrwywiadu i wywiadu wojskowego. I ten raport powstaje, chociaż podstawowy zbiór faktów, oczywiście, jest znany i tezy, które zostały przekazane opinii publicznej są zbudowane w oparciu o te fakty, to jest po pierwsze.
Po drugie zdaję sobie sprawę z tego, że jest dosyć naturalne, iż media koncentrują się na nazwiskach, a ponieważ są mediami, no to jeszcze najchętniej na nazwiskach ludzi związanych z mediami. To jest, moim zdaniem, rzeczywiście bardzo poważny problem przede wszystkim nie tylko dlatego, że nowa ustawa jednoznacznie zabrania werbowania ludzi mediów, to jest bardzo jednoznacznie sformułowane, a z punktu widzenia etyki w istocie taki zakaz powinien obowiązywać zawsze, a nie tylko w związku z wejściem w życie nowych ustaw. Ale także dlatego jest to problem poważny, że moim zdaniem w olbrzymiej większości wypadków, jeżeli nie we wszystkich znanych mi, nie było żadnego uzasadnienia tego werbunku z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. W istocie mieliśmy do czynienia właśnie z wolą, dążeniem, próbą manipulowania mediami, oddziaływania na scenę polityczną czy na scenę gospodarczą, tworzenia pewnej sfery ochronnej wobec własnych interesów, a nie realizację ustawowych zadań.
Sygnały dnia: Czyli kogo werbowano?
Antonii Macierewicz: Bardzo różne kategorie osób.
Sygnały dnia: Redaktorów naczelnych? Czołowych dziennikarzy?
Antonii Macierewicz: Z punktu widzenia tej koncepcji, jaką tam wówczas realizowano nie zawsze było najistotniejsze, żeby to była osoba najbardziej znana czy żeby to był redaktor naczelny. Istniały kryteria, według których to robiono z punktu widzenia osłony interesów Wojskowych Służb Informacyjnych, to było punktem odniesienia.
Sygnały dnia: Czyli o co chodziło? O to chodziło, żeby media nie informowały o jakichś rzeczach niewygodnych dla WSI albo informowały o czymś, co było potrzebne WSI do jej działań?
Antonii Macierewicz: Żeby chroniły interesy pewnej grupy ludzi prowadzących interesy WSI, tak bym to sformułował.
Sygnały dnia: WSI zakładały własne pisma i wydawnictwa, tak czytamy dzisiaj w Życiu Warszawy.
Antonii Macierewicz: Niestety, tak było.
Sygnały dnia: Jakie to były pisma i wydawnictwa? Ogólnopolskie czy niszowe?
Antonii Macierewicz: Zwolnią mnie państwo, mam nadzieję, od podawania tych nazw i tych konkretów, bo to jest właśnie ustawowa rzecz, której zrobić w tym momencie nie mogę, w związku z tym...
Sygnały dnia: Nie pytamy o nazwiska ani konkretne tytuły. Interesują nas mechanizmy.
Antonii Macierewicz: Mechanizmy są właśnie takie, że między innymi zakładano pisma, których funkcją tak naprawdę było tworzenie sieci agenturalnej. Ale można powiedzieć więcej – tutaj na skutek pewnej rutyny, jeżeli tak można powiedzieć, takiego przekonania, że to wszystko jest dozwolone, możliwe i słuszne, także po wejściu w życie ustawy z 9 czerwca werbowano dziennikarzy. Więc tutaj właśnie ten proceder był ewidentnie procederem bezprawnym.
Sygnały dnia: Nasz Dziennik pisze, Życie Warszawy zresztą chyba też, że w środowisku dziennikarskim już pojawiają się nazwiska, nazwiska trzech dziennikarzy z jednego dużego koncernu medialnego.
Antonii Macierewicz: Nie czytałem Naszego Dziennika jeszcze.
Sygnały dnia: Panie ministrze, to jest bardzo niedobra sytuacja, kiedy wrzuca się taką informację, że niektórzy dziennikarze współpracowali ze służbami wojskowymi niekoniecznie dla dobra ojczyzny i niekoniecznie legalnie, a nie podaje się konkretów, nie podaje się tytułów, nie podaje się nazwisk i nie podaje się nawet, jakiego czasu to dotyczyło. To kładzie się cieniem na całe środowisko dziennikarskie.
Antonii Macierewicz: Rzeczywiście uważam, że jest problem, ale na szczęście nie do mnie on należy. Środowisko dziennikarskie rzeczywiście niewiele zrobiło, żeby strzec tutaj swojej czystości, ale to jest problem środowiska dziennikarskiego.
Sygnały dnia: Pan nam nie pomaga w ten sposób, mówiąc: wiem, ale nie powiem.
Antonii Macierewicz: Chyba tak nie jest, jak pani to formułuje, dlatego że po rozwiązaniu WSI, po stworzeniu nowych służb miałem, jak sądzę, i mam obowiązek poinformowania zarówno o naturze nieprawidłowości, jak i o przede wszystkim zadaniach i utworzeniu nowych służb. A co do nazwisk, co do tytułów et cetera, et cetera to to jest już rzecz, która należy do polityków, do prezydenta, premiera i do Sejmu.
Sygnały dnia: Kończąc ten wątek, może pan powiedzieć, jakiego czasu to dotyczyło? Bo profesor Andrzej Zybertowicz, gdy mówił o tym, że zna nazwiska dziennikarzy i wie o fakcie ich współpracy, mówi, że to jest przeszłość, że oni kiedyś mieli taki etap w swoim życiu. Które to (...) największej aktywności służb w mediach?
Antonii Macierewicz: To pozostańmy przy tym stwierdzeniu. Myślę, że każde słowo więcej mogłoby tylko prowadzić do dalej idącego dyskomfortu pani i dyskusji, czy to właściwe czy niewłaściwe. Więc nie chciałbym tego komentować dalej.
Sygnały dnia: Ale te pisma i wydawnictwa założone przez WSI nadal funkcjonują czy nie? Ja wiem, że pan nie chce zdradzać szczegółów, zanim prezydent i premier podejmą decyzję o ujawnieniu raportu, ale te pisma funkcjonują dalej?
Antonii Macierewicz: Chciałbym się uchylić od tego pytania.
Przeczytaj cały wywiad