PolskaMecenas Piotrowski: czuję się zagrożony

Mecenas Piotrowski: czuję się zagrożony

Znany śląski adwokat, pełnomocnik rodziny zmarłej w tragicznych okolicznościach Barbary Blidy, Leszek Piotrowski czuje się zagrożony. Mecenas podkreśla swoje zaniepokojenie brakiem odpowiedzi na wniosek o policyjną ochronę złożony pod koniec czerwca po incydencie, w którym - jak twierdzi - został pobity przez nieznanych sprawców.

29.08.2007 | aktual.: 29.08.2007 21:28

Po tym pobiciu czuję się teraz zagrożony bardziej niż na początku stanu wojennego. Gdybym nie wiedział, jakie to jest drogie, dawno już miałbym prywatną ochronę - powiedział dziennikarzom mec. Piotrowski podczas sesji sejmiku woj. śląskiego, którego jest radnym z ramienia PSL.

Reprezentująca adwokata mec. Stanisława Mizdra poinformowała tego dnia, że wniosek o zapewnienie mu policyjnej ochrony sformułowała kilka dni po zdarzeniu. Złożyła go w bielskiej prokuraturze, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Mec. Mizdra zaznaczyła, że dotąd nie otrzymała odpowiedzi i w najbliższych dniach zamierza wyjaśnić losy wniosku.

Prokurator Okręgowa w Bielsku-Białej Małgorzata Bednarek wskazała, że wniosek pełnomocniczki Piotrowskiego został przekazany Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach, która decyduje w tego typu sprawach. Rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska poinformował, że odpowiedź - po analizie sprawy - została sformułowana i wysłana do prokuratury.

Przedstawiciele organów śledczych podkreślają, że korespondencja w tej sprawie, jak i podejmowane decyzje, mają charakter niejawny. Stąd decyzja policji oficjalnie nie jest znana. Jak jednak wskazują źródła zbliżone do sprawy, gdyby zdecydowano się przydzielić Piotrowskiemu ochronę, od razu zostałby o tym poinformowany.

Szefowa bielskiej prokuratury zaznaczyła, że wniosek mec. Mizdry o ochronę Piotrowskiego został przyjęty i rozpatrzony, mimo że formalnie trafił do niewłaściwego organu. Pełnomocniczka adwokata powinna była bowiem złożyć go bezpośrednio w śląskiej komendzie policji.

Prok. Bednarek dodała, że nie może ujawnić szczegółów śledztwa w sprawie pobicia mec. Piotrowskiego. Podkreśliła jednak, że sierpniowe przesłuchania członków zarządu woj. śląskiego i pozostałych 47 radnych sejmiku były tylko "pewnym wycinkiem" czynności śledczych. Zaznaczyła, że materiał dowodowy wciąż jest zbierany i nie wiadomo na razie, kiedy ten etap postępowania zostanie zakończony.

Leszek Piotrowski, wiceminister sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka, oprócz pełnomocnictwa w sprawie śmierci Barbary Blidy, był też ostatnio pełnomocnikiem oskarżycieli posiłkowych w zakończonym w maju procesie w sprawie pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy".

Pod koniec czerwca, po wizycie w jednym z katowickich barów, został - jak twierdzi - pobity przez nieznanych sprawców. Choć wypił - jak mówił - tylko "1 piwo i 1 wódkę", nie pamiętał okoliczności pobicia i tego, jak znalazł się później w swojej kancelarii.

Kilka dni po pobiciu Piotrowski mówił w szpitalu dziennikarzom, że nie wyklucza związku napaści na siebie z którąś z prowadzonych spraw, ale nie ma na to - co podkreślał - żadnych dowodów. Nigdy wcześniej nie padł ofiarą podobnego ataku, nie otrzymywał też pogróżek.

Piotrowski nie zgłosił zajścia policji, ale powiadomił o nim Prokuraturę Okręgową w Łodzi, która wyjaśnia okoliczności śmierci Blidy. Przesłał tam usprawiedliwienie swojej nieobecności wraz z obdukcją lekarską. Tłumaczył, że miało to również charakter zawiadomienia o przestępstwie.

Śledztwo w sprawie pobicia adwokata decyzją katowickiego prokuratora apelacyjnego zostało przekazane do Bielska-Białej. Chodziło o zachowanie bezstronności i obiektywizmu postępowania. Piotrowski jako adwokat uczestniczy w sprawach, toczących się w śląskich prokuraturach - katowickiej i gliwickiej.

Mec. Piotrowski zapowiada start w najbliższych wyborach parlamentarnych. Jak mówił w środę, choć zdecydował już, "że na pewno wystartuje", nie wie jeszcze, z ramienia jakiej partii. Wyjaśnił, że dostał propozycje z PO, PSL oraz LiD i waha się głównie między dwiema pierwszymi - choć najbliżej mu do oferty PO, nie przyjął jej dotąd ze względu na "pewne niedomówienia" w szczegółach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)