PolskaMec. Jacek Kondracki: Igor Tuleya jest odważnym sędzią. Zrobił to, co miał zrobić

Mec. Jacek Kondracki: Igor Tuleya jest odważnym sędzią. Zrobił to, co miał zrobić

- Trochę znam sędziego Tuleyę, jest odważnym sędzią. Uzasadnił wyrok; zrobił to, co miał zrobić, i nagle polityka się na niego rzuciła - powiedział w programie "Tomasz Lis na żywo" mecenas Jacek Kondracki, odnosząc się do burzy wokół słów sędziego Igora Tulei, który w uzasadnieniu wyroku ws. Mirosława G. stwierdził, że przesłuchania dotyczące kardiochirurga "budzą skojarzenia z metodami największego stalinizmu". Z kolei Roman Giertych dodał, że PO ma wielki grzech zaniedbania, gdyż po dojściu do władzy powinna zbadać metody działania CBA.

Mec. Jacek Kondracki: Igor Tuleya jest odważnym sędzią. Zrobił to, co miał zrobić
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński

14.01.2013 | aktual.: 15.01.2013 07:02

- Nie byłem zdziwiony tymi słowami. Trochę znam sędziego Tuleyę, jest odważnym sędzią - powiedział mecenas Jacek Kondracki. - Uzasadnił wyrok; zrobił to, co miał zrobić, i nagle polityka się na niego rzuciła - podkreślił.

- To była przesada, ale przesada zamierzona. To była hiperbola, zwrot retoryczny, który miał na celu zaakcentowanie konkretnych treści - ocenił były wicepremier, mecenas Roman Giertych.

Jak zauważył mecenas Jerzy Naumann, "sędzia Tuleya nie jest publicystą i nie wypowiada się w swoim orzeczeniu jako publicysta, a tak został przez polityków potraktowany".

- Platforma Obywatelska ma wielki grzech zaniedbania. Po 2007 roku (gdy PO doszła do władzy - przyp. red.) powinni zbadać metody działania CBA. Wszystkie dzisiejsze działania są dalece spóźnione - powiedział Roman Giertych. - Zawiadomienia przeciwko sędziemu za uzasadnienie wyroku, który wydał - tego jeszcze w naszej polityce nie było. Sędzia nic złego nie zrobił - ocenił były lider LPR.

- Te metody, które ujrzały światło dzienne, nie są przypadkiem odosobnionym. Zdarzają się często. Prokuratura to bagatelizuje - zauważył mecenas Kondracki.

- Prokuratura niewiele się zmieniła. Te same osoby, które kierowały nią w 2006 i 2007 roku, kierują nią do dzisiaj. Bez zmiany personalnej nie zmieni się duch tej instytucji. Największym błędem rządu Tuska była naiwność - panowie zostali ograni. Prokurator Seremet został mianowany jeszcze przez Lecha Kaczyńskiego, a jego działania są kontynuacją tego, co robił Zbigniew Ziobro - podkreślił Giertych.

Zdaniem posła PO, mecenasa Aleksandra Pocieja, "Tuleya zrobił to, co powinno być zrobione wcześniej". - Widząc, że coś jest robione "pod klienta", po to by kogoś przygwoździć, on pierwszy powiedział "nie zgadzam się na to" i wysłał zawiadomienie do prokuratury - powiedział. - Sędzia Tuleya albo będzie wspaniałym przykładem, albo będzie uwierał - podsumował Pociej.

Zawiadomienia wysłane do prokuratury i CBA

W poniedziałek Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów wysłał CBA i Prokuraturze Okręgowej w Warszawie dwa zawiadomienia dotyczące "rażących uchybień" organów ścigania w sprawie kardiochirurga dr. Mirosława G., przygotowane przez sędziego Igora Tuleyę.

Wysłane z sądu do prokuratury i CBA zastrzeżenia dotyczą m.in. zatrzymań i przesłuchań prowadzonych w sprawie kardiochirurga przez funkcjonariuszy Biura i prokuratorów. Chodzi o zasadność 24 zatrzymań i dodatkowo prawidłowość dwóch spośród tych zatrzymań.

4 stycznia sąd skazał dr. Mirosława G., b. ordynatora kardiochirurgii stołecznego szpitala MSWiA, na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za korupcję - przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu wobec podwładnych. Wyrok jest nieprawomocny.

W ustnym uzasadnieniu sąd m.in. krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie kardiochirurga. - Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie - mówił sędzia. - Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - dodawał sąd.

PiS i SP chcą, by sędzia poniósł za te słowa odpowiedzialność dyscyplinarną, a nawet karną. PO i SLD bronią sędziego i mówią, że jest celem "ordynarnego ataku".

Głos w sprawie zabierały też środowiska prawnicze. Krajowa Rada Sądownictwa uznała, że Tuleya nie naruszył prawa i zasad etyki. Zdaniem Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" żądanie napiętnowania sędziego wytykającego uchybienia w działalności instytucji państwowych stanowi naruszenie zasad państwa prawa.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (215)