McCain wygrał republikańskie prawybory na Florydzie
Senator John McCain, bohater wojny
wietnamskiej, którego jeszcze jesienią ubiegłego roku skazywano na
porażkę w wyścigu o nominację prezydencką, wygrał
republikańskie prawybory na Florydzie, pokonując byłego
gubernatora Massachusetts Mitta Romney'a.
30.01.2008 | aktual.: 30.01.2008 05:09
Według niepełnych jeszcze obliczeń głosów, McCain otrzymał 36% głosów, podczas gdy Romney 31%. Na trzecim miejscu uplasował się były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani z 15% głosów, na czwartym - były gubernator stanu Arkansas Mike Huckabee.
Dzięki wygranej na Florydzie, gdzie obowiązuje system "zwycięzca bierze wszystko", McCain zyskał wszystkich 57 delegatów z tego stanu na partyjną konwencję przedwyborczą w sierpniu, która mianuje kandydata Republikanów na prezydenta. Senator ma teraz najwięcej, bo 93 delegatów, wyprzedzając Romney'a, który zdobył ich dotąd 59.
Jak wynika z analiz głosowania, McCain wygrał dzięki poparciu licznych na Florydzie wojskowych i weteranów, dla których istotna była jego wiedza i doświadczenie w sprawach obronności i polityki zagranicznej oraz twarde stanowisko w sprawie wojny w Iraku.
Gremialnie poparli go także Kubańczycy-uchodźcy po rewolucji Fidela Castro, stanowiący na Florydzie silny blok wyborczy, którzy cenią senatora jako zasłużonego weterana konfrontacji z komunizmem. McCain spędził ponad pięć lat w niewoli Vietcongu i był tam torturowany.
Na Romney'a głosowali natomiast konserwatyści i młodsi wyborcy republikańscy, a także ci, dla których najważniejsze były w kampanii problemy gospodarcze i przekonała ich renoma byłego gubernatora jako sprawnego menadżera i biznesmena.
Po ogłoszeniu wyników Romney pogratulował McCainowi zwycięstwa, a ten w swoim przemówieniu złożył mu grzecznościowe wyrazy uznania. Obaj politycy nieraz dawali dowody, że się nie lubią. Dużo cieplej mówił McCain o Giulianim, nazywając go "prawdziwym przywódcą", który jest dla niego "inspiracją", ze względu na rolę, jaką odegrał w Nowym Jorku po atakach terrorystycznych 11 września 2001 roku.
Według nieoficjalnych informacji, Giuliani - który jeszcze na jesieni prowadził w sondażach wśród Republikanów - w środę ogłosi, że wycofuje się z wyścigu prezydenckiego. Ma także wezwać swoich zwolenników do poparcia McCaina.
Do zakończenia rywalizacji przedwyborczej wśród Republikanów jest jeszcze daleko, gdyż do uzyskania nominacji pozyskać trzeba co najmniej 1191 delegatów na konwencję - czyli połowę ich liczby plus jeden. McCain i Romney będą jeszcze o nich konkurować w 45 stanach.
Zwycięstwo na Florydzie stawia jednak McCaina w pozycji faworyta dalszego wyścigu, którego kolejnym etapem będzie tzw. superwtorek, czyli prawybory 5 lutego w ponad 20 stanach, w tym największych, jak Nowy Jork, Ohio i Kalifornia.
Senator nie cieszy się zaufaniem republikańskiej prawicy, która wypomina mu stanowisko w sprawie podatków, imigracji i finansowania kampanii politycznych zbliżone raczej do Demokratów. W stanach, których poprzednio wygrał, sukces odniósł w dużej mierze dzięki poparciu wyborców niezależnych, którzy mogli tam także głosować.
Na Florydzie jednak prawybory były "zamknięte", tzn. niezależni wyborcy nie mogli w nich brać udziału, więc zwycięstwo McCaina jest sygnałem rosnącej jego pozycji także wśród Republikanów.
We wtorek odbyły się na Florydzie także prawybory w Partii Demokratycznej, ale miały znaczenie tylko symboliczne, ponieważ kierownictwo partii odebrało stanowi jego pulę delegatów z powodu sporu o termin głosowania. Wygrała Hillary Clinton zdobywając 50% głosów, przed Barackiem Obamą, który zyskał 33% głosów.
Tomasz Zalewski