ŚwiatMazurkiewicz: Sarkozy będzie naszym orędownikiem

Mazurkiewicz: Sarkozy będzie naszym orędownikiem

Sądzę, że rozmowy, które się odbyły naświetliły panu Sarkozy’emu stanowisko Polski do tego stopnia, iż będzie naszym orędownikiem, między innymi w sprawach rozmów z Niemcami - powiedział Andrzej Mazurkiewicz z PiS, Wiceprzewodniczący Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych.

15.06.2007 | aktual.: 15.06.2007 16:44

Jacek Karnowski: Pochlebstwa na przemian z groźbami, a dzisiejsza prasa, Dziennik: „Sarkozy: lepiej was rozumiem”, Rzeczpospolita: „Tajemnicza oferta Sarkozy’ego”, Gazeta Wyborcza: „Sarkozy wyciąga rękę do Polski”. Wszystko, oczywiście, po wczorajszej wizycie prezydenta Francji. Jest rzeczywiście bliżej do porozumienia, panie senatorze?

Andrzej Mazurkiewicz: Myślę tak, bo każda rozmowa niesie ze sobą jakieś wnioski i myślę, że jeśli chodzi o pana prezydenta Sarkozy’ego jest to na tyle istotne spotkanie, iż pan Sarkozy, gdybyśmy popatrzyli na jego historię, jego historię życia osobistego, wywodzi się z emigrantów węgierskich, z rodziny, która uciekała przed komunizmem, rodziny, która doskonale rozumie warunki panujące w Europie Środkowo-Wschodniej, a więc jemu łatwiej jest zrozumieć to, że Polska, która odzyskała niepodległość, stawia swoje kwestie interesów narodowych bardzo jasno i bardzo wyraźnie. On to rozumie po prostu. Myślę, że ta rozmowa była bardzo istotna.

Równie istotną rozmową będzie rozmowa sobotnia prezydenta Lecha Kaczyńskiego z kanclerz Niemiec, z panią Merkel. I myślę, że to takie dwa wydarzenia w ciągu tych najbliższych dni, które przed szczytem będą decydowały o obradach.

Ale co konkretnie zaproponował Sarkozy? Pan się domyśla? Rzeczpospolita pisze o „tajemniczej ofercie”, Gazeta Wyborcza twierdzi, że obiecał zadzwonić do kanclerz Merkel, a premier mówi w wywiadzie dla Dziennika „coś zaświeciło”, ale też nie ujawnia, co.

Sądzę, że te rozmowy, które się odbyły naświetliły panu Sarkozy’emu stanowisko Polski do tego stopnia, iż będzie naszym orędownikiem, między innymi w sprawach rozmów z Niemcami, bo to jednak prezydencja niemiecka w tej chwili będzie chciała zakończyć swój okres prezydencji sukcesem.

I o pozycję Niemiec też tu chodzi tak naprawdę.

Tak, o pozycję Niemiec też tu chodzi. Pamiętajmy, nie chcemy sobie tworzyć wrogów na siłę, natomiast musimy zadbać o nasze interesy. Gdybyśmy popatrzyli na to w kategoriach interesu Niemiec, to interesy Niemiec są w tej chwili zabezpieczone i, powiedzmy, to, co Niemcy robią to jest wzmacnianie własnej pozycji. My własnej pozycji nie chcemy osłabiać.

To jest taka bardzo ryzykowna gra pańskim zdaniem, bo Polska gra o dużą stawkę, ale też sporo ryzykuje. Te zarzuty o pozostawianiu czy groźbie izolacji one nie są do końca tylko pustosłowiem i grą psychologiczną.

Wie pan, ja sądzę, że w geopolityce, w polityce międzynarodowej są stosowane różnego rodzaju chwyty zmiękczające przeciwnika w każdym procesie negocjacyjnym. To tak jak w biznesie, dwie strony siadają do stołu i każda chce jak najwięcej ugrać dla siebie. Tak samo jest również w geopolityce.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)