Mąż Blidy: cieszę się, że śledztwo idzie do przodu
Mąż zmarłej Barbary Blidy jest zadowolony, że w końcu pojawił się pierwszy akt oskarżenia związany ze śmiercią posłanki. Jak podkreślił w rozmowie z Radiem Katowice dobrze, że po blisko dwóch latach od śmierci Barbary Blidy są jakieś efekty działań prokuratury.
Zastrzegł jednak, że akt oskarżenia mógł zostać sformułowany już rok temu. Mąż Barbary Blidy ma nadzieję, że teraz prędko dojdzie do wyjaśnienia całej sprawy związanej z zatrzymaniem jego żony. W jego opinii zarzuty jak najprędzej powinny zostać postawione również innym osobom.
Pierwszy akt oskarżenia w sprawie śmierci Barbary Blidy wysłała łódzka prokuratura. Dotyczy on funkcjonariusza katowickiej delegatury ABW Grzegorza S, który wykonywał obowiązki kierownika grupy powołanej do zatrzymania byłej posłanki SLD oraz przeszukania jej domu. Prokuratura zarzuca mu niedopełnienie obowiązków służbowych polegające na nieujawnieniu i niezabezpieczeniu broni znajdującej się w domu Blidów. Funkcjonariuszowi ABW grożą 3 lata więzienia. Dwóm pozostałym członkom grupy dokonującej zatrzymania Blidy prokuratura nie postawiła zarzutów, jak wyjaśnił rzecznik łódzkiej prokuratury, Krzysztof Kopania wykonywali oni jedynie polecenie swojego dowódcy. Ich sprawa została umorzona. Pozostałe wątki związane z zasadnością zatrzymania Blidy i nacisków w tej sprawie nadal są badane.
Barbara Blida popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 roku, kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom. Była posłanka miała być zatrzymana w jednym z wątków śledztwa dotyczącego afery węglowej.