Maturzyści: na polskim obyło się bez ściągania
Tematy maturalne z języka polskiego były tak
łatwe, że nie przydały się ściągawki - mówili uczniowie
warszawskich liceów po wyjściu z egzaminów maturalnych z języka
polskiego. W pisaniu egzaminu pomagały im za to talizmany:
czerwona bielizna, ulubione łańcuszki, a niektórym - karteczki z
modlitwą o szczęście na egzaminie.
Po wyjściu z egzaminu warszawskim maturzystom wyraźnie dopisywały humory. "Było łatwo" - oceniali. Uczniowie przyznawali, że ich spekulacje dotyczące tematów maturalnych nie sprawdziły się, ale i tak dobrze sobie poradzili.
Nie było trzeba ściągać, bo nawet dla najsłabszych przynajmniej jeden temat był wyłożony na tacy - powiedział Michał Dymkowski z Liceum Ogólnokształcącego im. Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie.
Ściągawki na nic się zresztą zdały, bo trójka nauczycieli bardzo uważnie nas pilnowała - zauważyła Żaneta Sosnowska, licealistka z Dąbrowskiego. Przydały się za to leżące na sali słowniki poprawnej polszczyzny i ortograficzny. W naszej sali wszyscy korzystali ze słownika ortograficznego - przyznała Żaneta.
Maturzyści piszący w czwartek egzamin dojrzałości z języka polskiego po wykonaniu testu mieli do wyboru dwa tematy: jaki obraz Polaków w XVII w. wyłania się z "Potopu" Henryka Sienkiewicza lub porównanie postawy Kordiana z dramatu Juliusza Słowackiego i męża z "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego.
Zdecydowana większość pytanych maturzystów wybrała ten pierwszy temat. Wybrałam temat o "Potopie", bo był łatwy, a romantyzm jest dla mnie trudny i nieciekawy - tłumaczyła Małgosia Witczak z LO im. Jana Zamoyskiego w Warszawie.
Choć na egzaminie nie można było mieć maskotek, maturzyści nie rezygnowali z nadprzyrodzonego wsparcia. Pamiętali o nim także szkolni katecheci. Przed egzaminem ksiądz odmówił z nami modlitwę, a także rozdawał karteczki z prośbą do Boga o to, by mimo znikomej wiedzy coś wymyślić - powiedziała Żaneta.
Licealistki nie zapomniały o włożeniu przynoszących szczęście czerwonych majtek. Ja na przekór wszystkim włożyłam różowe, bo ten kolor przynosi mi szczęście - śmiała się Żaneta.
Niektórzy maturzyści do ostatniej chwili wahali się, czy zdawać jedynie podstawowy, czy także rozszerzony egzamin pisemny z języka polskiego. Chcę zdać na studia z języków specjalistycznych, a tam wymagana jest rozszerzona matura z polskiego. Chyba spróbuję, choć nie jestem dobrze przygotowana - mówiła Marta z Zamoyskiego, nerwowo chodząc po szkolnym korytarzu.
Po egzaminie z polskiego maturzystów czeka chwila oddechu przed kolejnymi egzaminami. Chciałabym się wreszcie trochę wyspać i pójść na spacer do lasu, ale chyba znowu zarwę noc przy angielskiej gramatyce - wzdycha Ewelina Poniatowska z LO im. Zamoyskiego.