PolskaMaturalna "inwestycja w ciemno"

Maturalna "inwestycja w ciemno"

Uczelnie żądają od kandydatów na studia wnoszenia opłat wstępnych jeszcze zanim maturzyści poznają wyniki swoich egzaminów dojrzałości. Taka opłata wynosi 80 złotych i jest bezzwrotna. Zdaniem Arkadiusza Doczyka, szefa Parlamentu Studentów, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.

23.06.2005 | aktual.: 23.06.2005 19:03

Nie dość, że maturzysta nie zna wyniku swojej matury, to nie wie nawet, czy ją zdał. Arkadiusz Doczyk powiedział, że niewielu młodych ludzi może sobie pozwolić na taką "inewstycję w ciemno".

Rektor Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Marian Harasimiuk mówi, że ta sytuacja nie jest problemem uczelni. Jego zdaniem, dokonywanie opłat rekrutacyjnych na konto uczelni to ryzyko maturzysty.

Ręce rozkłada Minister Edukacji. Mirosław Sawicki powiedział, że termin pobierania opłat wstępnych leży w gestii uczelni. Ma jednak wiele wątpliwości, co do przeprowadzania tegorocznej rekrutacji. Minister Sawicki zastanawia się, dlaczego wysokość opłaty wstępnej jest taka sama zarówno dla tych, którzy muszą zdawać egzaminy wstępne, jak i dla tych, którzy przechodzą rekrutację tylko na podstawie nowej matury.

Arkadiusz Doczyk ostrzega, że tak zwana opłata wstępna to tylko początek wydatków przyszłych studentów. Jego zdaniem jest jeszcze wiele opłat, ukrytych w uczelnianych regulaminach, które niebawem będą musieli pokryć absolwenci szkół średnich. Mit bezpłatnych studiów dawną minął - powiedział.

Zarówno Minister Edukacji, jak i Parlamen Studentów będą apelować do rektorów o zmiany w procesach rekrutacyjnych na wyższe uczelnie, tak aby nie narażać na nieuzasadnione koszty kandydatów na studia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)