Matura poszła dobrze, przecieków nie było
Żadnych sygnałów o nieprawidłowościach nie odebrałem - powiedział dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Krzysztof Konarzewski. Tego dnia w szkołach maturzyści pisali pierwszy egzamin - z języka polskiego. - Żyję w przekonaniu, że wszystko poszło dobrze i tak samo pójdzie jutro i w każdy kolejny dzień, aż do 21 maja, kiedy to zakończymy akcję maturalną - mówił Konarzewski.
Jak zaznaczył, z powodu nieprawidłowości, do których doszło przy tegorocznych egzaminach gimnazjalnych, CKE poleciło kuratorom oświaty dodatkową kontrolę, w jaki sposób są przechowywane materiały egzaminacyjne.
Konarzewski zapowiedział, że do przyszłego roku CKE przygotuje nowy system oceniania. - Mogę obiecać, że za rok przygotuję nowy system oceniania, czy on wejdzie w życie, to zależy do moich zwierzchników - mówił szef CKE.
- Nie twierdzę, że przewrócimy to do góry nogami, ale obiecuję, że weźmiemy się do pracy, będziemy robili różne studia, eksperymenty, będziemy rozmawiali z nauczycielami, tak żeby te głosy, które się do tej pory pojawiają, właściwie co roku, straciły podstawę - mówił.
Zdaniem Konarzewskiego, tzw. klucz, czyli schematyczny sposób oceniania prac uczniów - pozostanie, ale zmieni się jego charakter.
- Będziemy bardziej oceniać całościowo te wypracowania, a nie analitycznie, nie będziemy szukać poszczególnych fraz, sformułowań, nie będziemy tego rozkładać na czynniki pierwsze i punktować osobno każdego czynnika, raczej będziemy patrzeć na poziom spójności takiego wypracowania, jak bardzo ono jest dorzeczne, jak bardzo przekonujące są argumenty - tłumaczył.
Jak podkreślił Konarzewski, takie cechy wypracowania ucznia jak komunikatywność, spójność czy oryginalność powinny być wyżej oceniane. - Klucz zostanie, tylko jest pytanie na co egzaminator ma zwracać uwagę, czy on ma szukać czy tam są jakieś określone frazy, czy jakiś wątek się pojawia, czy też ma patrzeć jak bardzo spójna, dorzeczna i przekonująca jest wypowiedź - powiedział szef CKE.
Jego zdaniem, pozostawienie klucza jest konieczne, ponieważ egzamin maturalny jest masowy. - Jest 440 tys. uczniów i te prace muszą być sprawdzone przez armię egzaminatorów, z których każdy musi dostać jasną instrukcję jak postępować, w przeciwnym razie mielibyśmy paradę subiektywizmu - powiedział Konarzewski.
Według szefa CKE, zmianie powinny ulec także egzaminy ustne, których oceną w większym stopniu powinny zająć się szkoły. Jak dodał, w wewnętrznych dyskusjach w MEN dyskutuje się np. powrót do listy pytań.
Według niego, lista pytań w większym stopniu pozwoli ocenić np. komunikatywność ucznia. - Czy to będzie tak jak teraz, że będzie prezentacja, która zmusza do wypowiadania jakichś być może nie swoich zdań, to jest sprawa otwarta - mówił Konarzewski.