Matura nierównych szans
Uczelnie nie najlepiej poradziły sobie z
tegoroczną rekrutacją. Teraz gorączkowo szukają wyjścia z
sytuacji. Niektórzy rektorzy proponują nawet, by w przyszłym roku
nową maturę zdawali - bez wyjątku - wszyscy kandydaci na studia -
pisze "Dziennik Polski".
03.08.2005 | aktual.: 11.05.2006 18:24
W tym roku o przyjęcie na studia ubiegali się absolwenci szkół średnich z nową oraz starą maturą. Niektóre uczelnie wymyśliły bardzo skomplikowane zasady naboru na studia, które nie zawsze sprawdziły się w praktyce. Okazało się, że na jednych uczelniach znacznie lepiej wypadli starzy, a na innych nowi maturzyści - ocenia gazeta.
I tak np. na turystykę i rekreację w krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego na 150 miejsc dostało się tylko trzech starych maturzystów (choć o przyjęcie ubiegało się ich 193). Powód? Uczelnia postanowiła sporządzić jedną listę rankingową dla starych i nowych maturzystów. Po przeliczeniu wyniku egzaminu wstępnego i porównaniu go z wynikami kandydatów z nową maturą okazało się, że nowi wyparli starych z list przyjętych.
äUstalając zasady rekrutacji nikt na uczelni nie przypuszczał, że tak bardzo nie przystają do siebie wyniki egzaminów wstępnych do wyników nowej maturyö - przyznaje prof. Marian Bukowiec, rektor AWF. Jednocześnie jak twierdzi chciałbym "uratować" choć kilku starych maturzystów - dodaje "Dziennik Polski". W sukurs przychodzi ministerstwo.
Zaapelowaliśmy do uczelni, by w skrajnych przypadkach, tam gdzie ucierpiała młodzież, zwiększyły limity przyjęć i przyjęły kandydatów, którzy nie zostali zakwalifikowani tylko dlatego, że zdawali starą lub nową maturę - mówi Tadeusz Szulc, wiceminister edukacji odpowiedzialny za szkolnictwo wyższe. (PAP)