PolskaMatura do poprawki. Egzamin dojrzałości budzi coraz większe kontrowersje

Matura do poprawki. Egzamin dojrzałości budzi coraz większe kontrowersje

Kilkanaście dni temu rozpoczął się proces wytoczony przez maturzystkę Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie. Powodem ma być zaniżanie ocen na maturze. To pierwszy tego typu proces prowadzony przed sądem cywilnym. – Jeśli maturzystka wygra, spodziewamy się lawiny tego typu spraw w całej Polsce – mówi WP Łukasz Kierznowski z portalu PrawaMaturzysty.pl.

Matura do poprawki. Egzamin dojrzałości budzi coraz większe kontrowersje
Źródło zdjęć: © WP | Łukasz Szełemej

We wtorek, 18 sierpnia, przed sądem cywilnym w Krakowie rozpoczął proces wytoczony Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie przez Kingę Jasiewicz. Powodem ma być zaniżanie ocen na egzaminie maturalnym, co skutkowało tym, że maturzystka nie została przyjęta na kierunek lekarsko-dentystyczny na Uniwersytecie Jagiellońskim. Sąd zapoznał się ze stanowiskiem obu stron, przesłuchał świadka w osobie głównego egzaminatora Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie i odroczył rozprawę do grudnia 2015 r.

Jasiewicz, która zgodziła się na podawanie jej nazwiska w mediach, twierdzi, że na poziomie rozszerzonym egzaminu maturalnego z biologii zaniżono jej oceny z trzech zadań. Już wcześniej wystąpiła do OKE o korektę wyniku, jednak spotkała się z odmową. Teraz dziewczyna domaga się przyznania jej po jednym punkcie za odpowiedzi na wspomniane trzy pytania, ustalenie nowego wyniku matury oraz nowego świadectwa maturalnego, już ze skorygowanym wynikiem.

Skarżąca uznała, że nie może być rozbieżności między słowami autora podręcznika, z którego się uczyła, a egzaminatorem. To pierwszy taki proces przed sądem cywilnym.

- Jeśli maturzystka wygra, spodziewamy się lawiny tego typu spraw w całej Polsce. Maturzyści, jak się nam wydaje, będą wysuwali roszczenia o zadośćuczynienia, odszkodowania oraz o zmianę wyniku egzaminu. Sam proces cieszy się zainteresowaniem największych mediów w kraju. Znaczy to, że pozew nie jest tylko ciekawym precedensem, ale jest też uzewnętrznieniem pewnego szerszego problemu społecznego i jednocześnie wymownym symbolem nieprawidłowego oceniania egzaminów maturalnych oraz maturzystów, którzy nie mają narzędzi, by walczyć o swoje prawa – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Łukasz Kierznowski z portalu PrawaMaturzysty.pl.

Precedensowość tego procesu polega także na tym, że dotychczas tego typu sprawy toczyły się przed sądami administracyjnymi i jak dodaje Kierznowski, wielu próbowało już podać komisję egzaminacyjną do sądu administracyjnego, jednak wszyscy – bez wyjątku – przegrali. Niekorzystne dla maturzystów okazywały się również wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

O znaczącym problemie oceniania egzaminów, w tym maturalnych, donosiła niedawno Najwyższa Izba Kontroli.

- System egzaminów, kończących poszczególne etapy nauki w polskich szkołach, wymaga naprawy. Trzy jego najsłabsze punkty to: niewłaściwy sposób układania zadań, błędy popełniane przy sprawdzaniu testów oraz nieskuteczny mechanizm weryfikowania pracy egzaminatorów. Egzaminatorzy błędnie sumowali punkty przyznane za poszczególne zadania, zdarzały się też sytuacje, gdy przyznawali niewłaściwą liczbę punktów za konkretne zadania – mówił w marcu 2015 r. Paweł Biedziak, rzecznik NIK.

W raporcie pokontrolnym NIK wskazała na słabą kontrolę komisji egzaminacyjnych, ponieważ wśród świetnych egzaminatorów, bez konsekwencji pozostają również ci nierzetelni. Z przytoczonych w raporcie danych wynika, że w latach 2009-2013 na ok. 40 tys. prac egzaminacyjnych udostępnionych do wglądu zdającym, 10 tysięcy zostało na ich wniosek sprawdzonych ponownie. Wyniki egzaminów zmieniono w ok. 25 proc. przypadków. Problemy pojawiły się też przy wnioskach o ponowne sprawdzenie egzaminów w niektórych komisjach.

To, że błędy popełniane przez egzaminatorów to jedno z najpoważniejszych naruszeń przy egzaminach, potwierdza również Łukasz Kierznowski. Dodaje jednak, że raport NIK pokazał jedynie wierzchołek góry lodowej.

- Zdarzało się, że liczba wyników podniesionych po interwencji maturzystów sięgała nawet kilkudziesięciu procent spośród wszystkich złożonych wniosków o zmianę punktacji. Skala zjawiska jest ogromna i dzisiaj tak naprawdę nie ma już chyba młodego człowieka, który nie słyszałby o kimś, komu źle oceniono maturę – dodaje Kierznowski.

Jako przykład nieprawidłowości Kierznowski przywołuje tegoroczną sprawę egzaminu maturalnego z chemii. Sprawa wyglądała następująco: egzamin maturalnym z chemii w tym roku odbywał się w podwójnej formule zarówno na poziomie podstawowym, jak i rozszerzonym. Oddzielne arkusze przygotowano dla maturzystów zdających w 2015 r. maturę po raz pierwszy, zaś całkiem inne – dla maturzystów z lat ubiegłych lub tegorocznych absolwentów techników. Efektem były dwa różne arkusze maturalne oparte na dwóch innych podstawach programowych. Problem tkwił w tym, że pierwsza grupa, tegorocznych maturzystów, miała 180 minut na rozwiązanie 41 zadań, zaś druga – 150 minut na 45 zadań. Różnica była także w poziomie pytań, gdyż zdaniem części pracowników naukowych uczelni medycznych, tegoroczni maturzyści odpowiadali na znacznie łatwiejsze pytania.

- Wskutek tego około 11 tys. maturzystów zostało postawionych w bardzo niekorzystnej sytuacji podczas rekrutacji na studia. Dwukrotnie już organizowali oni pikiety, a ich sprawa otarła się o NIK, Rzecznika Praw Obywatelskich. Zwołano też nadzwyczajne posiedzenie sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży – tłumaczy Kierznowski.

Nasz rozmówca z portalu PrawaMaturzysty.pl wskazuje także na inne problemy, jak np. brak możliwości kopiowania treści sprawdzonego i ocenionego arkusza egzaminacyjnego, brak możliwości dokonania wglądu do arkusza w towarzystwie egzaminatora lub adwokata, nieuznawanie odpowiedzi nawet identycznych z treścią podręcznika dopuszczonego do użytku szkolnego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej czy pytania w arkuszach egzaminacyjnych wykraczające poza treści przedstawione w podręcznikach szkolnych.

Portal PrawaMaturzysty.pl zajmuje się pomocą maturzystom i jak podkreśla Łukasz Kierznowski, działa na trzech płaszczyznach.

- Po pierwsze, w sposób przystępny dla licealistów i nauczycieli staramy się opisywać zawiłości procedury egzaminacyjnej oraz nagłaśniać nieprawidłowości i zwalczać je. Po drugie, udzielamy maturzystom porad prawnych, zaś po trzecie – na prośbę szkół prowadzimy szkolenia skierowanie do uczniów klas maturalnych i nauczycieli, podczas których otrzymują wiedzę na temat wglądu do pracy egzaminacyjnej, odwołania się od wyniku egzaminu czy możliwości ponownego doń przystąpienia – dodaje Kierznowski.

Obecnie portal zajmuje się projektem „Matura do poprawki”, zainicjowanym wespół z Niezależnym Zrzeszeniem Studentów. Polega on na zebraniu postulatów dotyczących zmian, jakie zdaniem zgłaszających powinny zostać wprowadzone do egzaminu maturalnego. Część postulatów została już zebrana i przedstawiona prezydentowi kraju oraz Ministerstwu Edukacji Narodowej.

Jakie postulaty znalazły się na liście? Między innymi takie, że zapis w podręczniku szkolnym jest dowodem prawidłowej odpowiedzi, nie mogą na maturze pojawiać się pytania, na które nie da się udzielić się odpowiedzi w oparciu o wiedzę zawartą w podręczniku szkolnym, zeskanowane arkusze egzaminacyjne powinny być dostępne dla maturzystów w systemie informatycznym OKE lub konieczność dwukrotnego sprawdzania każdej pracy.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)